Wielu Rosjan sprzeciwia się inwazji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Wśród nich jest również Aleksiej Nawalny, który od długiego czasu przebywa za kratami. Opozycjonista jest więźniem politycznym, a oficjalnie odbywa karę w związku ze złamaniem zasad warunkowego zawieszenia wcześniejszej kary (zasądzonej za działania o charakterze korupcyjnym). Największy rosyjski przeciwnik Władimira Putina przedstawił na Facebooku swoje stanowisko dotyczące obecnej sytuacji.
Dotrzeć do internautów zza więziennych krat Nawalnemu pomogła jego rzecznika. Opozycjonista w opublikowanym przez nią wpisie zaznacza, że jest przeciwny wojnie. Stwierdza, że nie może patrzeć, jak Federacja Rosyjska najechała Ukrainę "za pseudohistoryczne bzdury sprzed 100 lat". Dodał również, że Rosjanie chcą być narodem pokoju, jednak nie mają takiej możliwości przez obecne władze.
Nie mogę, nie chcę i nie będę milczeć, patrząc jak pseudohistoryczne bzdury o wydarzeniach sprzed 100 lat stały się pretekstem dla Rosjan do zabijania Ukraińców, a dla Ukraińców do zabijania Rosjan w ramach samoobrony - napisał Nawalny.
Nawalny wzywa Rosjan do protestów
Opozycjonista zwrócił również uwagę na 6835 osób zatrzymanych na ulicach rosyjskich miast za protestowanie przeciwko wojnie. Według niego to właśnie zatrzymani są powodem do dumy dla Rosji. Nawalny stwierdził również, że "Putin to nie Rosja".
Putin to nie Rosja. A jeśli w Rosji jest coś, z czego można być najbardziej dumnym, to z tych 6835 osób zatrzymanych, bo - bez żadnego wezwania - wyszli na ulice z plakatami mówiącymi "Nie dla wojny" - napisał opozycjonista.
Nawalny zachęca, aby Rosjanie poszli śladem osób zatrzymanych. Opozycjonista nawołuje swoich rodaków do masowych protestów przeciwko wojnie z Ukrainą. Napisał, że niezależnie od położenia geograficznego, każdy powinien wyjść na ulicę, aby sprzeciwić się Putinowi. Osoby z zagranicy zachęcił do manifestowania pod gmachami rosyjskich ambasad. Działacz dodał, że wato to zrobić, nawet za cenę pójścia do więzienia.
Gdziekolwiek jesteś, w Rosji, Białorusi czy po drugiej stronie planety, jedź na główny plac swojego miasta w każdy dzień powszedni i o 14 w weekendy i święta. [...] Jeśli jesteście za granicą, zapraszamy do ambasady rosyjskiej. Jeśli możesz zorganizować demonstrację, zrób to w weekend. Musimy, zaciskając zęby i pokonując strach, wyjść i domagać się zakończenia wojny - przekonuje Nawalny.
Czytaj także: Ludzie nie wiedzą, co się dzieje. Zdjęcie z Moskwy
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.