To dopiero początek sprawy youtubera Buddy – stwierdziła mecenas Karolina Pilawska w wywiadzie udzielonym PAP. Z jej doświadczenia wynika, że Kamil L. może spędzić w areszcie od sześciu do dziewięciu miesięcy. - Budda jest w areszcie od około dwóch tygodni. To jest dopiero początek. Myślę, że z sześć – dziewięć miesięcy w areszcie pozostanie – oceniła adwokatka.
Pilawska zwróciła uwagę na problem nadużywania tymczasowego aresztowania w Polsce. - Niejednokrotnie jest tak, że osoby podejrzane są w areszcie przez kilka, kilkanaście miesięcy, a czasem i nawet kilka lat. Z tego też powodu Polska ponosiła odpowiedzialność na arenie międzynarodowej – podkreśliła mecenas.
Według niej polskie sądy często uwzględniają wnioski o zastosowanie tymczasowego aresztowania. - Ponad dziewięćdziesiąt procent wniosków o zastosowanie tymczasowego aresztowania jest uwzględnianych" – poinformowała. - W ostatnich latach takich aresztowań było między siedem a dziewięć tysięcy rocznie – dodała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sąd Okręgowy w Szczecinie utrzymał decyzję o aresztowaniu Kamila L. i jego partnerki Aleksandry K., podejrzanych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i przestępstwa karno-skarbowe. Podejrzani pozostaną w areszcie do 11 stycznia. Sąd argumentował obawą przed utrudnianiem postępowania przez wpływanie na dowody lub ucieczką.
KAS złożyła zawiadomienie do prokuratury
Krajowa Administracja Skarbowa złożyła zawiadomienie do Prokuratury Krajowej w Szczecinie w sprawie grupy zajmującej się wyłudzaniem podatku VAT oraz organizowaniem nielegalnych gier hazardowych w internecie. W związku z tym zatrzymano 10 osób, w tym youtubera Buddę.
W trakcie śledztwa zabezpieczono mienie o znacznej wartości: zablokowano ponad 90 mln zł na rachunkach bankowych osób i spółek związanych ze sprawą, zabezpieczono 51 samochodów o wartości ponad 38 mln zł, nieruchomości warte około 30 mln zł, sztabki złota oraz gotówkę. Przestępstwa zarzucane podejrzanym zagrożone są karą pozbawienia wolności przekraczającą osiem lat.
Pilawska przypomniała, że osoby niesłusznie przetrzymywane w areszcie mogą ubiegać się o odszkodowanie.
Polska historia zna takie przypadki, że ktoś był kilka lat trzymany w areszcie, a potem został uniewinniony. Wówczas Skarb Państwa ponosi odpowiedzialność, czyli wypłaca odszkodowanie – zaznaczyła mecenas w rozmowie z PAP.