Rosjanie cały czas głowią się nad nowymi sposobami werbowania ludzi, którzy będą brać udział w "specjalnej operacji wojskowej" na terenie Ukrainy. Kreml stara się pozyskać nowych rekrutów tam, gdzie to możliwe.
Zaraz po wybuchu wojny w Ukrainie głośno było o zaciągu do "drugiej armii świata" prosto z rosyjskich więzień. Wszyscy wcieleni skazańcy zostali ułaskawieni przez Putina. W armii agresora służą jednak nie tylko obywatele Rosji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak przekonuje minister spraw zagranicznych Nepalu Prakash Saud do rosyjskiego wojska wcielonych zostało co najmniej 200 obywateli tego kraju. Szef nepalskiego MSZ wzywa Kreml do natychmiastowego zwolnienia wszystkich walczących na froncie w Ukrainie Nepalczyków.
Agencja Nexta donosi, że Minister Spraw Zagranicznych Nepalu Narayan Prakash Saud w wywiadzie udzielonym agencji AP, wzywa Rosję do zwolnienia ze służby jego współobywateli.
Zażądał natychmiastowego zaprzestania rekrutacji, powrotu tych, którzy są już w armii, repatriacji zmarłych i zapewnienia pomocy medycznej rannym. Nepal domaga się również rekompensaty pieniężnej dla rodzin zabitych najemników. Według jego informacji, pięciu obywateli Nepalu walczących po stronie Rosji znajduje się w ukraińskiej niewoli.
Czytaj również: Fatalne prognozy dla Ukrainy. Koniec złudzeń ws. wyniku wojny
W październiku 2023 dziennikarze New York Times informowali o procederze kuszenia obywateli Nepalu służbą w rosyjskiej armii. Żołd w postaci 75000 rubli miesięcznie (około 3350 zł) miał pomóc zwerbować kilkuset z nich.
Według amerykańskich dziennikarzy proceder wcielania obywateli innych krajów do rosyjskiej armii jest powszechny. Na wojnę z Ukrainą zostali wysłani także obywatele z Indii, Afganistanu, Pakistanu, Sudanu i Demokratycznej Republiki Konga.
Rosjanie nie zdecydowali się na komentarz do całej sprawy. Ale Putin zabezpieczył się przed ewentualnymi roszczeniami. W maju 2023 roku podpisał dekret o szybkiej ścieżce do zdobycia rosyjskiego obywatelstwa – wystarczy odsłużyć 12 miesięcy w tamtejszej armii. Teraz może się na to powołać. I stwierdzić, że ludzie, o których upomina się szef MSZ Nepalu, mają rosyjskie paszporty.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.