Do wyborów prezydenckich już mniej niż rok. Powinny się one odbyć w maju 2025 roku. Andrzej Duda po dwóch kadencjach nie będzie już startował w kolejnych wyborach. Kandydatem, który już w 2020 rywalizował z obecnym prezydentem o to stanowisko, jest Rafał Trzaskowski.
Być może zdecyduje się on ubiegać o prezydencki fotel również w 2025 roku. Swojego udziału w tej kampanii nie wyklucza również Szymon Hołownia, obecnie marszałek Sejmu. Natomiast kandydat Prawa i Sprawiedliwości wciąż jest zagadką.
Swój plan na wybory ma także Lewica, która zamierza wystawić kandydata, a raczej kandydatkę. - To jest nasz cel i ambicja - potwierdza eurodeputowany Krzysztof Śmiszek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z informacji "Super Expressu" wynika, że największe szanse na nominacje mają minister rodziny Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, minister ds. równości Katarzyna Kotula, a także wicemarszałek Senatu Magdalena Biejat i europosłanka Joanna Scheuring-Wielgus.
Warto przypomnieć, że Lewica już raz wystawiła kobietę w wyborach prezydenckich, ale wynik Magdaleny Ogórek w 2015 roku poniżej 2,5 procent uznano za wielką porażkę samej kandydatki i ówczesnego szefa lewicy Leszka Millera.
Konfederacja ogłosiła kandydata
Sławomir Mentzen to pierwszy kandydat, który zadeklarował swój start w wyborach prezydenckich, które mają odbyć się w 2025 roku.
Mentzen na zorganizowanej w Warszawie konwencji zainaugurował swoją kampanię wyborczą. W swoim wystąpieniu stwierdził, że jako prezydent będzie najaktywniejszym z dotychczasowych polskich głów państw - które, jak ocenił, do tej pory funkcjonują jako "marionetki" liderów swoich partii.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.