Wbrew oficjalnym zapewnieniom Kremla, zmobilizowani do wojska Rosjanie nie zawsze przechodzą szkolenie przed wyjazdem na front. Rosyjscy obrońcy praw człowieka alarmują, że dostali informacje o takim procederze od krewnych żołnierzy z obwodu magadańskiego, są także informacje z pierwszej ręki od żołnierza, który ma zostać wysłany do walk w obwodzie chersońskim.
Według informacji przekazanych I Wydziałowi zmobilizowani mężczyźni są natychmiast wysyłani na front. Nie uczestniczą w ćwiczeniach, nie przechodzą kontroli lekarskiej i nie przechodzą żadnego szkolenia. Na nagraniu zmobilizowany Rosjanin mówi, że jego oddział zostanie wysłany do Chersonia i oficjalnie odmówiono im szkoleń i ćwiczeń – podpisali nagranie aktywiści z I Wydziału.
Nie było żadnego szkolenia. Rosjanin jedzie prosto na front
Według obrońców praw człowieka, nieprzygotowani do wojny Rosjanie zmuszeni są do podpisania potwierdzenia "gotowości do wysłania" na front. Krewni rekrutów z obwodu magadańskiego donoszą, że zmobilizowani trafili do jednostki w Knyaz-Wołkonskoje na terytorium Chabarowska, gdzie po dwóch dniach zmuszono ich do podpisania dokumentu o "gotowości do wysłania" na front. Następnie dowództwo planuje wysłać ich najbliższym samolotem do strefy walk jako ochotników. To ma oznaczać także, że ich krewni nie otrzymają żadnego wsparcia finansowego od państwa.
Chłopcom nie wyjaśniono, co oznacza "gotowy do wysłania", nie wiedzą, na ile jest to uzasadnione, nie mają możliwości uzyskania porady prawnej. Nie mówią im, kiedy szkolenie się odbędzie (przypominam, że są to chłopaki z rezerwy – prawie żaden nie ma doświadczenia bojowego), jak długo będzie trwało – i co najważniejsze, czy w ogóle się odbędzie – mówi krewny jednego z zmobilizowanych, cytowany przez I Wydział.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.