Prezydent Andrzej Duda w tzw. pierwszym kroku wyznaczył Mateusza Morawieckiego na premiera i dał mu możliwość sformułowania rządu. Głowa państwa decyzję tłumaczyła tym, że Prawo i Sprawiedliwość wygrało jesienne wybory parlamentarne. Tyle że obóz skupiony wokół PiS nie ma większości w nowym Sejmie. Dobitnie pokazało to głosowanie na marszałka, którym został Szymon Hołownia.
Najprawdopodobniej nowy rząd Morawieckiego nie otrzyma wotum zaufania, a wtedy przejdziemy do tzw. drugiego kroku i swojego kandydata na premiera przedstawi Sejm. Ma nim zostać Donald Tusk, którego kandydaturę popierają Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Nowa Lewica.
Rząd PiS odchodzi do historii. Oto najśmieszniejsze memy z ostatnich ośmiu lat
Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, to rząd Tuska powinien otrzymać wotum zaufania w drugiej połowie grudnia - najprawdopodobniej w okolicach Bożego Narodzenia. Wtedy też oficjalnie dobiegną końca ośmioletnie rządy PiS, który przejął władzę w Polsce po wyborach parlamentarnych w 2015 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przez ostatnich osiem lat politycy Zjednoczonej Prawicy dali internautom wiele powodów do żartów, choć czasem był to śmiech przez łzy. W sieci nie brakowało zabawnych memów, bo w ten sposób Polacy komentowali niektóre decyzje polityków obozu rządzącego. Oto najśmieszniejsze z nich.
Czy ktoś pamięta jeszcze Edmunda Jannigera? W wieku zaledwie 20 lat został on doradcą Antoniego Macierewicza, gdy ten sprawował funkcję ministra obrony narodowej.
Głośno było też o Piotrze Patkowskim, który pracował w ministerstwie finansów. Młody urzędnik zasłynął m.in. ze ślubu z Olgą Semeniuk, która z kolei zajmowała stanowisko wiceministra ds. rozwoju. Ostatnio Patkowski został prezesem Polskiej Agencji Nadzoru Audytowego. To jeden z "wybiegów" PiS, bo byłego urzędnika resortu finansów nie będzie można odwołać. Jego kadencja wygaśnie dopiero w 2027 roku.
W pandemii koronawirusa popularne były internetowe wyzwania, które pozwoliły Polakom zapomnieć o konieczności pozostania w domach i zajmowały im czas. W jedną z zabaw "wkręcił się" nawet prezydent Duda, który zaczął rapować na potrzeby akcji #Hot16challenge.
Część internautów w ostatnich latach zaczęła określać prezydenta Dudę prześmiewczo "długopisem", gdyż głowa państwa bardzo często bez namysłu podpisywała się pod ustawami autorstwa PiS. Zdarzało się też, że pierwsza osoba w państwie robiła to w dość nietypowej scenerii.
Osiem lat rządów PiS to też okres topornej prorządowej propagandy w TVP. Jej symbolem będą główne wydania "Wiadomości" i słynne już "paski", jakie można było zobaczyć na ekranach telewizorów przed emisją danego materiału.
Gdy telewizja publiczna powątpiewała w wynik wyborów w Stanach Zjednoczonych i kwestionowała wygraną Joe Bidena, powstał mem sugerujący, że powtórne głosowanie w USA zorganizuje "Jack Sasin". To nawiązanie do decyzji ministra aktywów państwowych, który próbował zorganizować w Polsce nieudane wybory kopertowe w szczycie pandemii COVID-19 w 2020 roku. Kosztowało nas to 70 mln zł.
Za propagandą TVP stał Jacek Kurski, który już na początku pierwszej kadencji PiS porzucił rolę polityka, by zostać prezesem telewizji publicznej. To właśnie Kurski miał momentami osobiście ingerować w treść materiałów w "Wiadomościach" i sugerować, jak powinien wyglądać tzw. przekaz dnia.
Mateusz Morawiecki po pewnym czasie stał się obciążeniem wizerunkowym dla Prawa i Sprawiedliwości. Media rozpisywały się m.in. o majątku szefa rządu. Kontrowersje budził fakt, że premier przepisał go na żonę, a dziennikarze docierali do kolejnych transakcji, chociażby zakupów nieruchomości za miliony złotych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.