W niedzielę na Placu Zamkowym w Warszawie zgromadzili się protestujący, którzy sprzeciwiają się wprowadzeniu obowiązkowej edukacji zdrowotnej do szkół. Manifestacja odbywała się pod hasłem "Tak dla edukacji, nie dla deprawacji" i miała na celu obronę praw rodziców oraz wolności rodzin i dzieci - informuje Polska Agencja Prasowa.
Czytaj więcej: Wykształcenie Szymona Hołowni. Będziecie w szoku
Protestujący, wśród których znaleźli się rodzice i nauczyciele, przynieśli transparenty z hasłami takimi jak "Miłość = mama + tata", "To rodzic decyduje jak szkoła wychowuje" oraz "Mamo, tato broń polskiej szkoły". Skandowano również hasła: "Nie oddamy naszych dzieci" oraz "Polska rodzina: chłopak i dziewczyna". W tłumie powiewały polskie flagi.
Organizatorem protestu była Koalicja na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły, w skład której wchodzi niemal sto organizacji i stowarzyszeń, takich jak Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, Fundacja Pro Prawo do Życia oraz Stowarzyszenie "Polonia Christiana". Protest poparła również Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Edukacja zdrowotna w szkołach. Protest w obronie wolności rodziny i dzieci
Podczas manifestacji przemawiał m.in. wiceprezes Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. Piotra Skargi, Sławomir Skiba, który podkreślił, że protest odbywa się w obronie świętych i konstytucyjnych praw rodziców oraz wolności rodziny i dzieci. Zbigniew Barciński, prezes Stowarzyszenia Pedagogów NATAN, zaznaczył, że zmiany w programie nauczania mają na celu przeniesienie tematyki seksualności z "koszyka rodziny" do "koszyka zdrowia".
Przedmiot edukacja zdrowotna, który ma być wprowadzony do szkół od roku szkolnego 2025/2026, jest wspólnym przedsięwzięciem resortów edukacji narodowej, zdrowia oraz sportu i turystyki. Ma on zastąpić dotychczasowe wychowanie do życia w rodzinie i być obowiązkowy. Projekt nowelizacji rozporządzenia w tej sprawie trafił do konsultacji w połowie listopada.
Według Państwowej Komisji ds. przeciwdziałania wykorzystaniu seksualnemu małoletnich poniżej lat 15, edukacja dzieci i młodzieży jest kluczowym czynnikiem chroniącym przed wykorzystaniem. Kierownictwo MEN podkreśla, że przedmiot ten jest oczekiwany przez wiele środowisk, w tym przez rodziców.
Czytaj więcej: Kupił taki batonik Mars. Skończyło się na odszkodowaniu
Przedstawicielka Fundacji Mamy i Taty przed protestem zaznaczyła, że organizatorzy chcą szkoły opartej na tradycyjnych wartościach, uczącej umiłowania ojczyzny i pracy nad sobą. Wyraziła sprzeciw wobec "antyrodzinnej seksualizacji" oraz "wynaradawianiu uczniów" poprzez zmiany w podstawie programowej.