Głosowanie odbyło się we wtorek. Senatorowie PiS głosowali przeciwko poprawce do budżetu, przyznającej dodatkowe 80 mln zł na psychiatrię dziecięcą. Ostatecznie jednak poprawka przeszła głosami senatorów opozycji. Wśród głosujących przeciw było m.in. siedmiu lekarzy, którzy z ramienia PiS zasiadają w Senacie.
Senatorowie tłumaczą
Jednym z nich jest Grzegorz Czelej. Dentysta z wykształcenia, od 2007 r. jest parlamentarzystą. Jak tłumaczy swoją decyzję?
Ta poprawka nie była uzgodniona z Ministerstwem Finansów. Nie głosujemy poprawek, które nie są uzgadniane. Musimy trzymać w ryzach budżet państwa. Bo załóżmy, że ja chciałbym nagle, żeby dwa miliardy trafiły na ginekologię - i co? - mówi o2.pl Czelej.
Karczewski: To hipokryzja
Wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski jest z kolei chirurgiem. Dlaczego głosował przeciwko poprawce? Winą obarcza... opozycję.
To jest ich hipokryzja. Przyznane pieniądze będą wyższe, niż te proponowane. Zwiększą się nakłady także i na ten cel - przekonuje.
Bardziej wyczerpujące wyjaśnienia przedstawiła Bogusława Orzechowska. Pediatra przekonuje, że nie została zachowana właściwa kolejność działań. To znaczy: w pierwszej kolejności kadra.
Najpierw musi być odpowiednia ilość wykształconej kadry medycznej (w tym wypadku psychiatrów dziecięcych), żeby można było zwiększać ilość placówek zajmujących się tą dziedziną medycyny.
I dodaje, że zwiększenie nakładów finansowych ma sens, gdy zwiększy się liczba specjalistów. - Nawet najpiękniejsze placówki szpitalne nie mogą działać bez odpowiedniej ilości personelu medycznego - przekonuje senator.
Najmniej konkretny jest Rafał Ślusarz. Nota bene specjalista I stopnia z zakresu psychiatrii.
Poprawka nie wynikała z troski o dziecięcą psychiatrię - mówi.
Na pytanie "A z czego?" już nie odpowiada.