Shanti De Corte nie żyje. Zagraniczne media poinformowały o śmierci 23-latki, która nie chciała dłużej żyć z traumą, która została jej po zamachach terrorystycznych w Brukseli. Wówczas 17-letnia Belgijka wraz z 90 innymi uczniami z kolegium Sint-Rita z Kontich przebywała na lotnisku w stolicy Belgii, aby polecieć do Rzymu na wycieczkę z okazji zakończenia szkoły. Niestety doszło wtedy do ogromnej tragedii.
Wymarzony wyjazd zakończył się dla 17-latki horrorem na jawie. Tego dnia na lotnisku w Brukseli doszło do jednego z największych ataków terrorystycznych ostatnich lat. Terroryści zdetonowali w hali odlotów ładunki wybuchowe, zabijając 32 osoby i raniąc ponad 316. Informacje na temat zamachu obiegły media na całym świecie.
Przegrała walkę z traumą po zamachach
Ten dzień na zawsze zmienił życie Shanti De Corte. Młoda Belgijka znajdowała się zaledwie kilka metrów od napastników. Co prawda udało jej się wyjść z zamachu bez obrażeń fizycznych, jednak nabawiła się traumy, która zniszczyła ją. Lęki był tak silne, że zaledwie kilka tygodni po traumatycznych wydarzeniach 17-latka trafiła do szpitala psychiatrycznego w Antwerpii. Wcześniej
Od tamtego czasu Shanti toczyła bardzo trudną walkę. O postępach informowała na bieżąco internautów w mediach społecznościowych. Codziennie przyjmowała od kilku do nawet kilkunastu antydepresantów. Belgijka podkreślała, że leki wyniszczają jej organizm. W 2018 roku inny pacjent dokonał na niej napaści na tle seksualnym. Po kilku nieudanych próbach samobójczych miała już dość.
Przy wszystkich lekach, które biorę, czuję się jak duch, który już nic nie czuje. Może były inne rozwiązania niż lekarstwa - pisała Shanti.
W 2020 roku Shanti zgłosiła się do organizacji, która broni prawa do "godnej śmierci". To właśnie wtedy podjęła decyzję dot. poddania się eutanazji. Jej wniosek przebadało dwóch psychiatrów, którzy wydali pozytywną decyzję. Zabiegu dokonano 7 maja 2022 r. 23-latka odeszła w otoczeniu rodziny.
Śmiałam się i płakałam. Aż do ostatniego dnia. Kochałam i pozwolono mi poczuć, czym jest prawdziwa miłość. Teraz odejdę w spokoju. Wiedzcie, że już za wami tęsknię - napisała przed śmiercią w mediach społecznościowych Shanti.