O konieczności posiadania skrzynek pocztowych zrobiło się głośno już jakiś czas temu. To oczywiście ze względu na planowane głosowanie korespondencyjne w ramach wyborów prezydenckich 2020.
Przepisy, które weszły w życie 1 stycznia 2013 roku, stawiają sprawę jasno. Za brak skrzynki pocztowej można otrzymać karę finansową od 50 złotych do aż 10 tysięcy złotych.
To jeszcze nie wszystko. Kara może zostać nałożona również na właściciela skrzynki wówczas, gdy umieści ją w miejscu, do którego nie ma swobodnego dostępu.
Zobacz także: Szymon Hołownia: nie wiadomo, ile Rafał Trzaskowski dostanie od PiS na formalności
Czytaj także:
- Dramat w Wuhan. Chińskie władze kłamały
- 13-letnia Daria mówiła o ciąży z 10-latkiem. Ujawnia, jak naprawdę zaszła w ciążę
Kto zapłaci za naruszenie przepisów? Po kieszeni dostaną osoby, do których należy nieruchomość gruntowa, gdzie znajduje się budynek mieszkalny bez skrzynki pocztowej, lub ze skrzynką, do której dostęp jest znacznie utrudniony.
Karze pieniężnej podlega ten, kto nie realizuje obowiązku umieszczenia oddawczej skrzynki pocztowej albo umieszcza oddawczą skrzynkę pocztową niespełniającą wymogów - tak mówi prawo pocztowe, art. 127.
Wybory prezydenckie 2020. Zagłosujemy tradycyjnie czy korespondencyjnie?
Póki co nie jest jasne, kiedy Polacy będą wybierać prezydenta. Bardzo prawdopodobnym terminem jest końcówka czerwca, ale do tej pory nic nie zostało oficjalnie ogłoszone.
Nie mamy też stuprocentowej pewności w sprawie formy głosowania. Najnowsze doniesienia mówią jednak o tym, że najpewniej zastosowane zostanie rozwiązanie hybrydowe, to znaczy połączenie głosowania tradycyjnego z korespondencyjnym.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.