Kiedy Me'Atia Sanderson dobiegła do stawu, dowiedziała się od świadków, że niemowlę wciąż jest w wodzie. Wówczas oficer, nie wahając się ani przez chwilę, wbiegła do stawu i zaczęła – nie bez trudu – przemieszczać się w stronę dziecka.
Przeczytaj także: 104 cm obwodu kapelusza. Wyjawiła, gdzie znalazła olbrzyma
Policjantka uratowała tonące dziecko. Sama nie potrafi pływać
Cała akcja ratunkowa została zarejestrowana przez kamerę, którą amerykańscy funkcjonariusze noszą przymocowaną w trakcie pełnienia służby. Po wyciągnięciu niemowlęcia z wody Me'Atia Sanderson rozpoczęła jego reanimację.
Przeczytaj także: Meksyk świętuje. Rekord Guinnessa za największe guacamole świata
Ostatecznie Me'Atia Sanderson zdołała przywrócić u niemowlęcia czynności życiowe. Jak podkreślił rzecznik miejscowego biura szeryfa, tylko dzięki natychmiastowej reakcji oficer udało się ocalić dziecko. Co ważne, zdecydowała się wskoczyć do stawu, chociaż próba udzielenia pomocy mogła kosztować ją życie.
Jej szybka i zdecydowana decyzja o wejściu do stawu retencyjnego, jej działania i narażenie własnego życia niewątpliwie uratowały dziecku życie – podkreślił rzecznik policji (New York Post).
Przeczytaj także: Post Pawła Małaszyńskiego rozbraja. "W czapce mózk nie oddycha"
Oficer Me'Atia Sanderson rozpoczęła pracę w policji w Jacksonville w 2019 roku. Mimo że cała akcja ratunkowa miała miejsce w czerwcu, dopiero teraz szeryf podjął decyzję o upublicznieniu zarejestrowanego wówczas nagrania. Szybko stało się ono prawdziwym hitem wśród internautów, a o odważnej policjantce zaczęły rozpisywać się media.
Sanderson, która sama nie potrafi pływać, bez chwili wahania wskoczyła do stawu, aby wyciągnąć dziecko i poprowadzić reanimację – podkreślał rzecznik policji w oficjalnym komunikacie (New York Post).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.