Braun, poseł Konfederacji, zgasił płonącą w Sejmie chanukiję. To dziewięcioramienny świecznik, w którym zapala się świece w ramach obchodów święta Chanuka. Jest ono obchodzone także w polskim Sejmie - od 2005 r.
Braun, po zgaszeniu płonących świec, krzyczał do świadków zdarzenia o "obchodach satanistycznego kultu". Został za to ukarany decyzją Prezydium Sejmu - obcięto mu dietę poselską i uposażenie. Może także zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Może też stracić immunitet poselski.
Należy jednak zadać pytanie, co w tej sytuacji zrobili funkcjonariusze Straży Marszałkowskiej? Wygląda na to, że nic. Co kładzie się bardzo poważnym cieniem na funkcjonowaniu strażników. Bo zareagować powinni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Rażące naruszenie prawa"
Co do tego, że straż powinna interweniować, wątpliwości nie ma płk Wojciech Brochwicz, były funkcjonariusz Urzędu Ochrony Państwa, a obecnie prawnik.
Sprawca tego czynu powinien być bezwzględnie powstrzymany przez Straż Marszałkowską. Funkcjonariusze oczywiście powinni interweniować. W mojej ocenie wskazane byłoby wręcz zastosowanie środków przymusu bezpośredniego - mówi płk Brochwicz w rozmowie z o2.pl.
Zdarzenie z Sejmu nazywa "ordynarnym, skandalicznym aktem bezprawia w sercu polskiej demokracji".
Naruszono nietykalność cielesną, co widzieliśmy na nagraniach ze zdarzenia, doszło do sprofanowania miejsca kultu religijnego. Z całą pewnością doszło do rażącego naruszenia prawa, co potwierdził zresztą swoimi decyzjami i zapowiedzią wniosków do prokuratury marszałek Sejmu - mówi dalej płk Brochwicz.
Straż Marszałkowska - czym jest i czemu nie zareagowała?
Czym jest Straż Marszałkowska? To umundurowana formacja podlegająca marszałkowi Sejmu, powołana do ochrony Sejmu i Senatu. Utworzona została w XVI w. Do zadań straży należy ochrona obiektów i urządzeń w zarządzie Kancelarii Sejmu, zapewnienie bezpieczeństwa osób tam przebywających oraz kontrola uprawnień do przebywania w tych obiektach.
W myśl ustawy o Straży Marszałkowskiej, jej funkcjonariusze mogą sięgać po środki przymusu bezpośredniego. Rzut oka do ustawy pomaga stwierdzić, że środki te można stosować w przypadkach:
- odparcia bezpośredniego, bezprawnego zamachu na życie, zdrowie lub wolność uprawnionego lub innej osoby,
- przeciwdziałania naruszeniu porządku lub bezpieczeństwa publicznego,
- przeciwdziałania bezpośredniemu zamachowi na ochraniane przez uprawnionego obszary, obiekty lub urządzenia
- czy ochrony porządku lub bezpieczeństwa na obszarach lub w obiektach chronionych przez uprawnionego.
W przypadku Sejmu uprawnienia ma, jak już zaznaczono, Straż Marszałkowska. Funkcjonariusze mogli więc obezwładnić Brauna, założyć mu kajdanki lub kaftan obezwładniający, a nawet użyć pałki. Nie zrobili tego jednak. Dlaczego? To pozostaje tajemnicą. Tym bardziej, że byli na miejscu, co widać na nagraniach i zdjęciach z sejmowych korytarzy.
Łukasz Maziewski, dziennikarz o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.