Portal Masrawy, na który powołuje się Polska Agencja Prasowa, przekazał, że Egipt znacznie ograniczył ruch swoich obywateli do Rosji. Od marca każdy taki wyjazd wymaga zgody służb bezpieczeństwa.
Ograniczenie ma związek z z informacjami o egipskich rekrutach schwytanych przez ukraińską armię. Na froncie w rosyjskiej armii może walczyć nawet kilkanaście tysięcy zrekrutowanych Egipcjan.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Działalność rekrutacyjna rosyjskich służb w Egipcie, które pozyskują studentów do armii, nie jest przypadkowa. Dr hab. Łukasz Fyderek, dyrektor Instytut Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego, mówi w rozmowie z o2.pl, że wynika to z demografii i dobrego wyszkolenia młodych obywateli Egiptu.
Rosyjska rekrutacja wojskowych w Egipcie wynika z kilku czynników. Przede wszystkim to efekt demografii. Egipt to największe państwo arabskie, ma ponad 114 mln ludzi. Dodatkowo ma największą armię w Afryce. Do tego dodajmy, że młodzi Egipcjanie przechodzą przez obowiązkowy pobór do armii. Rosja próbuje skorzystać z bardzo dobrego materiału na żołnierzy, których jest jednocześnie wielu - tłumaczy ekspert ds. Bliskiego Wschodu.
Fyderek wskazuje, że "Rosjanie rekrutują wojskowych z każdego możliwego miejsca". Egipcjanie mogą stanowić ważny element w rosyjskiej armii, który zastąpi obywateli Rosji, bo Moskwa nadal utrzymuje stosunkowo bliskie relacje z Kairem.
Rosjanie działają tam, gdzie mają swobodę operowania dyplomatycznego, gospodarczego oraz w zakresie służb. Egipt jest jednym z tych krajów, które utrzymują zażyłe relacje z Rosją. Wynika to z próby równoważenia wpływu mocarstw na egipską politykę, głównie wpływu USA. To polityka wielowektorowa. Rosjanie dobrze o tym wiedzą. Mają ogromne problemy rekrutacyjne wewnątrz kraju, a ich drzwi do działania w Egipcie są szeroko otwarte - zauważa dr hab. Fyderek.
Władze Egiptu mają powody do reakcji. Motywacja może mieć kilka wymiarów
Mimo utrzymywania stosunkowo przyjaznych relacji rosyjsko-egipskich, reżimowi w Kairze bardzo zależy, aby ograniczyć przepływ młodych Egipcjan do rosyjskiej armii. Egipskie władze mogą do tego determinować czynniki wewnętrzne, ale też zewnętrzne.
Każde państwo chroni swoje zasoby demograficzne. Służba w obcych siłach zbrojnych jest nielegalna, także w Egipcie. Każde dobrze zorganizowane państwo zabrania takiego procederu, a Egipt do takich krajów należy. Pamiętajmy też, że reżim rządzący w Egipcie wywodzi się z armii. Armia ma dalej wielkie wpływy i strzeże swoich przywilejów - wyjaśnia dyrektor Instytut Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Jeżeli chodzi o czynniki zewnętrzne, zdaniem dra hab. Łukasza Fydereka to głównie ścisłe relacje gospodarcze z Unią Europejską. - Reżim nie chce antagonizować Europy poprzez pomoc Rosjanom w wojnie z Ukrainą - wyjaśnia naukowiec.
Rośnie liczba egipskich studentów w Rosji. Czy to tylko wynik rekrutacji wojska?
W 2018 r. w Rosji studiowało 2,3 tys. Egipcjan, a liczba ta wzrosła do ponad 16 tys. w ubiegłym roku. Zmiany te nie są wyłącznie efektem działań służb i rosyjskiej armii. Egipcjanie od lat studiują w Rosji.
Wzrost liczby egipskich studentów w Rosji wynika z kilku czynników. Rosyjskie uczelnie straciły źródło dochodu w związku z zagranicznymi sankcjami po wybuchu wojny. Rosja, także naukowo jest izolowana od świata zachodniego, ale też od części krajów Azji i Afryki, które uznały politykę Kremla za niewłaściwą. To ograniczyło napływ zagranicznych studentów do Rosji. Kraje, które nadal utrzymują te stosunki, stały się elementem akcji rekrutacyjnej na rosyjskich uczelniach. Egipt jest jednym z takich krajów - mówi nam dr hab. Łukasz Fyderek.
Współpraca rosyjsko-egipska na tle naukowym jest bardzo rozbudowana i zakorzeniona w tradycji obydwu krajów. Trwa od dekad.
Warto pamiętać, że naukowe relacje Egiptu i Rosji mają długą tradycję. Egipcjanie od lat 50 współpracują akademicko z ZSRR, a później z Rosją. Teraz tamtejsze uczelnie bazują na tych sentymentach - wskazuje ekspert ds. Bliskiego Wschodu.
Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl