Przepisy są jasne. Dyrektorzy szkół mogą tymczasowo zawiesić zajęcia lub przejść na nauczanie zdalne, ale by to zrobić, muszą uzyskać zgodę organu prowadzącego, a także pozytywną opinię Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego.
Uzyskanie zgody od sanepidu nie jest łatwe. W związku z tym wielu dyrektorów decyduje się na działanie bez tego pozwolenia. Samowolnie zamykają szkoły, wyrażając w ten sposób swój bunt.
O sprawie informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Podaje jednocześnie, że są nawet takie sytuacje, że inspektorzy namawiają dyrekcję, by nie informowała rodziców o tym, że któryś z uczniów lub nauczycieli jest zakażony COVID-19.
Koronawirus w Polsce. Co ze szkołami?
Wiele osób z niepokojem spogląda na to, co obecnie dzieje się w polskich szkołach. Pojawiają się kolejne zakażenia, a ponadto dochodzi do zgonów zainfekowanych nauczycieli.
Są sugestie, że szkoły po prostu trzeba zamknąć i powrócić do zdalnego nauczania. Na razie jednak rząd nie decyduje się na takie kroki.
Czytaj także: Mówi, że wyzdrowiał z COVID-19, ale... Naukowcy alarmują
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.