Od dłuższego czasu eksperci, komentatorzy i politycy spierają się w kwestii prawa łaski, jakiego prezydent Andrzej Duda udzielił Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi. Obaj mężczyźni we wtorek wieczorem, 9 stycznia 2024 roku, zostali zatrzymani przez policję w Pałacu Prezydenckim.
W kwestii ułaskawienia ich przez prezydenta Dudę powstały swego rodzaju dwa obozy. Jedni przekonują, że doszło do niego na niewłaściwym etapie, co ich zdaniem czyni akt niebyłym. Drudzy utrzymują, że decyzja zapadła zgodnie z prawem i obaj politycy zostali skutecznie ułaskawieni. Temperatura sporu rośnie wraz z kolejnymi decyzjami, jakie zapadają w sprawie byłych ministrów. Warto odnotować, że i w poprzednich latach zdarzały się przypadki, w których głowa państwa krytykowana była za wydane przez siebie decyzje ułaskawiające osoby skazane.
Zobacz koniecznie: Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zatrzymani w Pałacu Prezydenckim
Spore poruszenie opinii publicznej wywołała między innymi decyzja prezydenta Lecha Wałęsy, który prawem łaski objął Andrzeja Z. pseudonim "Słowik". Sporo miejsca poświęcono także wyborowi dokonanemu przez Aleksandra Kwaśniewskiego. Ułaskawił on Zbigniewa Sobotkę, byłego wiceministra spraw wewnętrznych. Jak wskazują dziennikarze "Super Expressu", zdarzają się nawet osoby, które aż dwukrotnie doczekały się ułaskawienia. Tak było między innymi w przypadku dziennikarza Jerzego Jachowicza, który został ułaskawiony najpierw przez prezydenta Bronisława Komorowskiego, a następnie przez Andrzeja Dudę.
Szerokim echem odbiło się ułaskawienie przez Lecha Kaczyńskiego trzech braci, którzy brali udział w linczu w miejscowości Włodowo. Mirosław, Tomasz i Krzysztof Winkowie w 2005 roku zabili zastraszającego i okradającego lokalną społeczność Józefa C. Równie głośno było o akcie łaski dla Adama S., który został skazany za wyłudzenie środków z PFRONU.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ten prezydent najczęściej korzystał z prawa łaski
Wśród polskich prezydentów, którzy szczodrze korzystali z przysługującego im prawa łaski, jest Lech Wałęsa. Wystarczy wspomnieć, że legendarny przywódca Solidarności w trakcie swojej prezydentury ułaskawił łącznie 3454 osoby, jednocześnie odmawiając tego prawa łącznie 444 osobom. Największa aktywność w tym zakresie przypadła na ostatni rok sprawowania urzędu. Wtedy Wałęsa zdecydował się zastosować prawo łaski w 1077 przypadkach, kiedy średnia z poprzednich lat wynosiła 500 przypadków. W początkach swojej pierwszej kadencji Aleksander Kwaśniewski ułaskawiał średnio 700 osób. Po reelekcji częstotliwość pozytywnie rozpatrywanych wniosków spadła do około 200 na rok.
Znacznie ostrzejsze kryteria w udzielaniu aktu łaski stosował prezydent Lech Kaczyński. W jego przypadku w setkach liczono odmowy, a udzielone akty łaski w dziesiątkach. Przez całą przerwaną tragicznie kadencję ułaskawił łącznie 201 osób. Nieco więcej, bo 360 osób mogło skorzystać z prawa łaski udzielonego przez prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Wśród objętych aktem łaski znajdziemy osoby skazane nie tylko w głośnych sprawach. Są to również ci, którzy usłyszeli wyroki za nielegalny połów ryb, niedozwolony wyrąb drzew, czy unikanie służby wojskowej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.