Właściciel pubu Observatory w Blackburn w Anglii, 32-letni Tom Croft, opowiada, że sytuacja była dla niego bezprecedensowa i szokująca.
Kobieta złożyła zamówienie na danie warte niewiele ponad 13 funtów (około 70 złotych). Po zjedzeniu większej części posiłku podeszła do baru i zaczęła domagać się zwrotu pieniędzy, twierdząc, że znalazła włos w jedzeniu.
Klientka bardzo mocno się awanturowała. Dlatego obsługa, starając się uniknąć dalszego konfliktu, zdecydowała się zwrócić jej pieniądze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po wyjściu kobiety, Tom Croft postanowił przeanalizować cała zajście i przejrzał nagrania z monitoringu. Mężczyzna chciał się upewnić czy wszyscy pracownicy mieli związane włosy, by zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości.
To wtedy odkrył, że cała sytuacja była mistyfikacją, a klientka próbowała oszukać pub, by najeść się za darmo.
Awanturowała się w knajpie. Prawda wyszła na jaw po przejrzeniu nagrań z monitoringu
Na nagraniu z monitoringu widać, jak kobieta w pierwszej kolejności szepcze coś do towarzyszącego jej mężczyźnie, a po chwili wyrywa ze swojej głowy długi, ciemny włos i podrzuca go na talerz.
Byłem zdegustowany i wściekły. Są ludzie, którzy są skłonni narazić reputację firmy i pracę ludzi dla posiłku za 13 funtów. Załoga z kuchni mogła pomyśleć, że to ich wina, podczas gdy nie zrobili niczego złego - powiedział wściekły współwłaściciel pubu.
- Nigdy wcześniej nie zdarzyło nam się nic podobnego. Gdybym nie znalazł nagrania, reputacja naszego lokalu zostałaby mocno narażona. Ludzie nie chcą jeść w miejscach, gdzie na talerzach znajduje się włosy - dodał.
Mężczyzna zdecydował się opublikować nagranie, mając nadzieję, że ostrzeże ono innych restauratorów przed potencjalnymi nieuczciwymi praktykami klientów.
Czytaj również: Kiedy trzeba rozliczyć napiwek? Sprawdź, aby nie mieć problemów w Urzędzie Skarbowym
Źródło: metro.co.uk