Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy zwraca uwagę, że po ofensywie ukraińskich sił obronnych nastroje prorosyjskich mieszkańców okupowanych rejonów obwodu donieckiego i ługańskiego mocno się zmieniły.
Rosja nie uznaje paszportów wydanych na okupowanych terenach
Mieszkańcy tzw. DRL i ŁRL są niezadowoleni z przebiegu "specjanej operacji wojskowej", jak nazywają rosyjskie władze wojnę w Ukrainie, a także z działań władz okupacyjnych w ich regionach. - Dominuje opinia, że Federacja Rosyjska rezygnuje z interesów "republik" - donosi ukraiński wywiad w czwartek 15 września.
Nastroje te nasiliły się jeszcze bardziej po tym, jak okazało się, że rosyjskie paszporty wydawane na terytorium tzw. DRL i ŁRL nie mają mocy prawnej w Rosji. Mieszkańcy, którzy próbowali wyjechać na wschód, mieli usłyszeć na granicy, że z takim paszportem "są nikim" i nie mogą wjechać na teren Federacji Rosyjskiej.
Rośnie napięcie. Ukraińcy nie chcą rosyjskich paszportów
Wcześniej ukraiński wywiad podawał, że tylko 5-7 proc. mieszkańców zniszczonego i okupowanego Mariupola, na południowym wschodzie Ukrainy, zamierza wziąć udział w pseudoreferendum sankcjonującym przyłączenie miasta do Rosji. Ludzie nie chcą też przyjmować rosyjskich paszportów.
Jak przypominają władze w Kijowie, "terytoria Ukrainy są czasowo okupowane przez wroga". - W niedalekiej przyszłości nasi żołnierze odbiją te ziemie. Mamy nadzieję i dokładamy starań, aby Krym i całość obwodów donieckiego i ługańskiego wkrótce wydawały paszporty z trójzębem, zamiast paszportów rosyjskich, które cały świat uważa za przesiąknięte krwią dziesiątek tysięcy obywateli i obrońców Ukrainy - czytamy w komunikacie udostępnionym w mediach społecznościowych ukraińskiego wywiadu.