Ubiegłej zimy furorę zrobiło nagranie z Teksasu. Jego autorka próbuje za wszelką cenę udowodnić, że znaleziony na podwórku śnieg jest sztuczny. W tym celu przytyka zapalniczkę do ulepionej przez siebie śnieżki.
Teoria spiskowa rodem z USA. "Śnieg nie powinien się palić, tylko topić"
Film podał dalej na Twitterze Bailey Carlin, były dziennikarz i założyciel firmy Bad Brain Digital Consulting. – Mam obsesję na punkcie kretynów z Teksasu, którzy myślą, że śnieg jest sztuczny i to wszystko rządowy spisek – napisał pod nagraniem.
Nie topi się, tylko się spala. Śnieg nie powinien się palić, tylko topić. Tutaj nic nie kapie. Jeżeli włożę to do mikrofalówki, to pojawią się iskry, bo jest w tym czymś domieszka metalu – mówi na filmie autorka nagrania.
Sublimacja stała się pożywką dla wyznawców teorii spiskowych
Choć zjawisko może wydawać się niecodzienne, da się je bardzo prosto wyjaśnić. Podczas przykładania zapalniczki do śniegu dochodzi do sublimacji, czyli przemiany materii ze stanu stałego w stan gazowy z pominięciem stanu ciekłego. Śnieg zamienia się od razu w parę wodną.
Proces sublimacji po raz pierwszy najdokładniej opisał w XII w. nieznany alchemik średniowieczny zwany pseudo-Geberem. W następnych wiekach sublimacja stała się procesem powszechnie stosowanym w laboratoriach chemicznych. Sublimację wykorzystuje się w laboratoriach i w przemyśle do oczyszczania względnie wydzielania z mieszanin jodu, kamfory, salmiaku, naftalenu, antracenu i innych substancji.