Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

Nie wszyscy Ukraińcy chcą walczyć. Niektórzy giną uciekając przez rzekę

Pomiędzy Ukrainą i Rumunią płynie rzeka Cisa. Ci, którzy uciekają przed wojną i mobilizacją, próbują ją przekroczyć. Nie wszyscy jednak żywi docierają do celu.

Nie wszyscy Ukraińcy chcą walczyć. Niektórzy giną uciekając przez rzekę
Nie wszyscy Ukraińcy chcą walczyć. Niektórzy giną uciekając przez rzekę (Getty Images, Getty Images)

Straż graniczna twierdzi, że w okolicy rzeki Cisa niemal codziennie odnotowuje przypadku nielegalnego przekroczenia granicy. Według władz rumuńskich, od rozpoczęcia masowej inwazji wojsk rosyjskich na Ukrainę, ponad sześć tysięcy osób przekroczyło rzekę Cisę.

Nie wszystkim udało się przeżyć. Od początku wojny co najmniej 22 osoby zginęły, próbując przedostać się przez rzekę na stronę rumuńską.

Ludzie giną z powodu zimnej wody, kiepskiej jakości ubrania, nie zauważania przeszkód, a także dlatego, że organizatorzy takich przepraw obiecują "łatwą przeprawę".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Charków może upaść? Jasna odpowiedź generała

Ludzie, którzy próbują przekroczyć granicę na gumowych łódkach, materacach lub nadmuchiwanych balonach, są mocno zdeterminowani. Noszą kamizelki ratunkowe, kombinezony lub owijają się folią spożywczą, aby się ogrzać.

"Ukraińska Prawda" zauważa, że ​​Ukraińcy próbujący uciec przed mobilizacją padają ofiarami dochodowego biznesu. Za kilka tysięcy dolarów otrzymują wskazówkę, jak przejść przez rzekę.

Kłamstwo jest jednym z obowiązkowych elementów tej umowy. To oczywiste, gdyż osoba, która ma pomóc przedostać się na drugą stronę, bierze pieniądze z góry i nie ponosi odpowiedzialności za niepowodzenie. Czasem zdarza się, że ludziom obiecuje się: umówiliśmy się ze strażą graniczną, że przejdziecie przez punkt kontrolny. A kiedy docierają na miejsce spotkania, przewoźnik rozkłada ręce - podkreśla portal.

Niecodzienny przypadek w Ukrainie

Ukraiński strażnik opowiedział o jednym z przypadków, gdy mężczyzna posiadający zaświadczenie o odroczeniu służby wojskowej, z uwagi na to, że opiekował się osobą niepełnosprawną, próbował przeprawić się przez rzekę.

Jak podaje straż graniczna, mężczyzna konsultował się z kilkoma osobami, które próbowały na nim zarobić. Zapewnili go, że dokumenty odraczające służbę mu nie pomogą i że nadal będzie mobilizowany. W rezultacie straż graniczna sporządziła na niego protokół za próbę przekroczenia granicy. Później wyjechał legalnie za granicę.

Autor: JAR
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Wybrane dla Ciebie
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Żegnają 14-letnią Natalię
Banan i kawałek taśmy klejącej. Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony
Lewandowski nigdy nie był tak szczery. Otrzymał ważny telefon
Czesi piszą o polskim megamieście. Ma być większe od Warszawy
Mieszkają w Polsce, a pracują w Niemczech. Opowiedzieli o zarobkach
Starych samochodów nie będzie można naprawić? Komisja Europejska wyjaśnia
To odróżnia Ronaldo od Messiego. Laureat Złotej Piłki wskazał szczegół
Robert Lewandowski idzie po Złotą Piłkę? Znany portal pokazał swój ranking
Białoruska propaganda straszy Polską. "Demony chcą przejąć Białoruś"
Świebodzin zdetronizowany. Nowy pomnik Jezusa będzie dużo wyższy
Pożar Biedronki. Sklep niemal doszczętnie spłonął
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić