Tę historię zna cały świat i dla wszystkich jest ona wstrząsająca. Alain Cocq od 35 lat był nieuleczalnie chory. Wymagał całodobowej opieki, był przykuty do łóżka, a jego życie to było ciągłe cierpienie. Dlatego Francuz od wielu lat walczył o śmierć.
Alain Cocq popełnił samobójstwo
Problem w tym, że eutanazja we Francji jest niezgodna z prawem. 58-latek jednak walczył o to na wiele sposobów. Napisał do prezydenta Emmanuela Macrona, aby ten wydał zgodę na tzw. samobójstwo kontrolowane. Głowa państwa się nie zgodziła, tłumacząc, że nie pozwalają na to przepisy.
Czytaj także: Holandia. Zmiana prawa dotyczącego eutanazji
Cocq dwukrotnie głodził się, licząc, że w ten sposób umrze. Ostatecznie dopiął swego w inny sposób. Wyjechał do Szwajcarii, gdzie samobójstwo wspomagane jest legalne.
Alain Cocq już nie żyje, ale pozostawił po sobie list. W nim potępił polityków, że nie mieli odwagi, aby wprowadzić legalną eutanazję we Francji.