O śmierci rosyjskiego dowódcy poinformowało Centrum Strategii Komunikacyjnych Sił Zbrojnych Ukrainy na Facebooku. - Dowódca 106. pułku dywizji spadochronowej, kapitan Aleksander Wyguliar, dołączył do vip-fanów Kobzona [prorosyjski piosenkarz, który zmarł w 2018 roku] - czytamy w komunikacie.
"Nie pomogło w spotkaniu z ukraińskimi żołnierzami"
StratKom dotarł do danych, że w lutym Wyguliar pod Wiazmą wraz ze spadochroniarzami ze swojego pułku zrekonstruowali "operację powietrznodesantową Wiazmy", ale, jak ironicznie zwracają uwagę ukraińskie siły, to nie pomogło w spotkaniu z żołnierzami tego kraju.
To już kolejny wysoki rangą dowódca, który zginął w Ukrainie. Jak podaje BBC, na wojnie prowadzonej przez Rosję przeciwko Ukrainie zginęło wielu rosyjskich dowódców, w tym już co najmniej siedmiu generałów.
Czytaj także: Rozmowy pokojowe z Rosją? Jasna odpowiedź Kułeby
Duże straty Rosjan
Według ekspertów wysokie straty pokazują skuteczność ukraińskich sił specjalnych i snajperów. Według komentatorów do tak dużych strat wśród generałów przyczynia się niskie morale wojsk rosyjskich, które zmusza wysokich rangą oficerów do osobistej obecności w pobliżu linii frontu — zauważa stacja.
W niedzielę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy przekazał, że siły rosyjskie minionej doby straciły 150 wojskowych. Nie żyje też inny wysoki rangą rosyjski oficer - dowódca batalionu 104. pułku szturmowego, podpułkownik Aleksandr Dosiagajew. Zniszczonych zostało m.in. osiem rosyjskich czołgów, 12 transporterów opancerzonych, trzy systemy artyleryjskie oraz jeden bezzałogowiec.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.