Jak ustaliła prokuratura, w czwartek 2 listopada po południu partnerka Tomasza O. dokonała w jego mieszkaniu dramatycznego odkrycia. Po wejściu do lokalu kobieta ujrzała ciało 35-latka z raną postrzałową na piersi.
Tragiczna śmierć lekarza z Opola
Wezwani na miejsce funkcjonariusze zabezpieczyli broń czarnoprochową, która leżała przy zwłokach. Prawdopodobnie to przy jej pomocy zostały zadane obrażenia. Na tego rodzaju broń nie trzeba mieć pozwolenia.
Przyczyny i szczegółowe okoliczności zdarzenia są ustalane. Ciało zostało przekazane do sekcji. Wstępnie śledczy wykluczyli udział osób trzecich w śmierci 35-latka. Najbardziej prawdopodobną wersją jest samobójstwo, mogło dojść też do przypadkowego postrzelenia się podczas manipulowania bronią przez ofiarę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mieszkanie było zamknięte od środka, a klucz znajdował się w zamku. Nie było też śladów penetracji lokalu - poinformował Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu, cytowany przez portal opolska360.pl.
"Był człowiekiem pełnym empatii"
Tomasz O. był cenionym w Opolu neurochirurgiem, pracował w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym. Spełniał się także jako wykładowca i naukowiec na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Opolskiego. Opolskie środowisko lekarskie nie może odżałować tak wielkiej straty.
Był on zdolnym, świetnie zapowiadającym się neurochirurgiem i naukowcem, ale przede wszystkim lekarzem pełnym empatii. (...) Jego przedwczesna śmierć jest wielką stratą zarówno dla społeczności medycznej, akademickiej, jak i dla wszystkich, którzy mieli przyjemność i zaszczyt go znać - czytamy w poruszającym poście Wydziału Lekarskiego UO na Facebooku.
Gdzie szukać pomocy?
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.