W wieku 62 lat zmarł dr Jerzy Jarosz, medyk z krakowskiego Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego. Był wybitnym specjalistą w zakresie anestezjologii oraz intensywnej terapii.
O śmierci lekarza poinformował szpital na swojej stronie internetowej i w mediach społecznościowych.
W dniu 1 marca 2024 roku odszedł dr Jerzy Jarosz, człowiek z sercem na dłoni, filantrop, nieodżałowany przyjaciel, otwarty i wierny w przyjaźni. Żegnamy wspaniałego lekarza, utalentowanego anestezjologa i intensywistę, imponującego nadzwyczajną pracowitością, opanowaniem, doświadczeniem i nieograniczoną życzliwością - napisali koledzy zmarłego na profilu szpitala.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Całe swoje życie zawodowe poświęcił bez reszty dzieciom, które leczył z oddaniem i miłością, nie bacząc na własne słabości. Jako wybitny specjalista i prekursor był dla pokoleń lekarzy wzorem i inspiracją do naśladowania" - dodali.
Czytaj także: Nie żyje Carl Weathers. Był gwiazdą filmu "Rocky"
Głos internautów
Kondolencje przekazują też internauci. "Cudowny lekarz, niezwykły człowiek! Już parę lat minęło od naszego pobytu na kardiochirurgii, a często wspominam słowa Ś.P doktora Jerzego, jego empatię, zaangażowanie i troskę! Wielka strata - napisała pani Klaudia.
Doktorze! Dziękujemy za to co dla nas zrobiłeś! Będę wdzięczny do końca życia za tak wspaniałą opiekę nad naszą córeczką. Byłeś dla nas wsparciem w tych najtrudniejszych chwilach... To dzięki tobie Emilka dostała drugie życie. Dziękuję za spędzone noce przy łóżeczku po trudnych operacjach. Za to, że walczyłeś o jej życie, kiedy szanse były nikłe. To dzięki tobie uwierzyliśmy, że uratujemy naszą pociechę. Dziś Emilka ma ponad i 2 latka robi ogromne postępy. Bardzo żałuję nie mam okazji podziękować za to wszystko osobiście. Spoczywaj w pokoju! - napisał pan Kamil.
"Panie doktorze zostawił doktor po sobie ogromną pustkę. To był ogromny zaszczyt doktora poznać. Dziękuję za wszystko, co doktor dla nas zrobił i dla Filipka, nigdy nie zapomnę - podkreślała pani Kasia.
Strata ogromna. Podejście do dzieci miał niesamowite, a nawet i do rodziców. U nas jako pierwszy i zarazem jedyny po operacji synka miał do niego podejście na maxa. Widział na wizycie, że się boi i zaczyna płakać - podszedł i się przedstawił i potem powiedział: "teraz jesteśmy kumplami". Dzięki panu doktorowi od tamtego dnia mój syn przestał się bać badań, białego fartucha i kolejnych wizyt. Będę wdzięczna za to do końca życia - wyznała pani Dagmara.
Ceremonia ostatniego pożegnania doktora Jerzego Jarosza odbędzie się środę, 6 marca. O godz. 12.30 w bazylice Krzyża Świętego w Mogile rozpocznie się różaniec. Z kolei o godz. 13.00 będzie sprawowana msza święta żałobna. Po jej zakończeniu na cmentarzu parafialnym w Mogile nastąpi pochówek.