Hinduski jezuita naprawdę nazywał się Stanislaus Lourduswamy. Był znanym aktywistą i obrońcą praw człowieka. Przez osiem ostatnich miesięcy przebywał w areszcie w Bombaju. 28 maja, ze względu na coraz gorszy stan zdrowia, został przeniesiony do szpitala.
Kościół walczył o uwolnienie
Ojciec Stan Swamy miał zaawansowaną chorobę Parkinsona. W ostatnim czasie wykryto u niego także koronawirusa. W areszcie musiał prosić współwięźniów o pomoc w wykonywaniu codziennych czynności.
Duchownego zatrzymano w październiku 2020 roku. Został oskarżony o terroryzm, wspieranie maoistów i planowanie spisku w celu obalenia rządu indyjskiego.
Kościół próbował interweniować w jego sprawie, ale bezskutecznie. Wszystkie wnioski o zwolnienie odrzucano. Sprawą zainteresowały się także organizacje broniące praw człowieka i ONZ.
Swamy zmarł kilka dni przed rozprawą, podczas której sąd miał rozpatrzyć wniosek o zwolnienie go za kaucją. Miał 84 lata.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.