Tassybai Abdikarimow zmarł w czwartek 17 grudnia. Kazach przed laty ratował polskie rodziny, które zsyłano do Kazachstanu. Abdikarimow zmarł w czwartek 17 grudnia. Według Instytutu Pileckiego, który przekazał smutne informacje, "bez pomocy Tassybaja Abdikarimowa Walenty Jabłoński nie przeżyłby".
Uratował Polaków przed śmiercią głodową
Klimat, warunki sanitarne i przede wszystkim woda z miejscowych kanałów pełna bakterii, ale pita, bo nie było innej, okazywały się zabójcze dla Polaków. [...] Ciężka choroba, gorączka i odwodnienie organizmu sprawiły, że Walenty Jabłoński leżał umierający przed sowchozowym chlewikiem, gdzie mieszkał z rodziną - przekazuje w komunikacie dr Jerzy Rohoziński z Instytutu Pileckiego.
Wtedy zaczął pomagać mu 14-letni Tassybaj. Przynosił herbatę i jedzenie, co pomogło Polakowi stanąć na nogi. Zawiązał się między nimi przyjaźń, a Tassybaj nawet po latach dbał o groby rodziny Jabłońskich.
Po II wojnie światowej z terenów wschodnich władze ZSRS wywiozły ok. 35 tys. Polaków. Rodzina Jabłońskich trafiła do Kazachstanu w 1952 roku - podczas ostatniej większej deportacji. Zostali zesłani do sowchozu Pachta-Arał we wsi Ilicz.
Czytaj także: Maciej Grubski nie żyje. Polityk zmarł na koronawirusa
19 czerwca 2019 r. Tassibaj Abdikarimow został odznaczony przez prezydenta Andrzeja Dudę medalem Virtus et Fraternitas, przyznawanym na wniosek Instytutu Pileckiego. Dostają go osoby niosące pomoc polskim obywatelom w czasach wojny i totalitaryzmów.
We wzruszającej uroczystości, która odbyła się w warszawskim Teatrze Polskim, wziął udział także uratowany przez Tassibaja Abdikarimowa Walenty Jabłoński - podano.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.