Niebezpieczne zachowanie 12-latka zauważyli kościerscy policjanci patrolujący zamarznięte akweny. Funkcjonariusze zaobserwowali, że chłopak skuwa metalowym prętem otwory w lodzie. Sytuacja była bardzo niebezpieczna. Pojawiły się obawy, że może dojść do załamania lodu.
Funkcjonariusze pobiegli na pomost. Jak relacjonuje serwis pomorska.policja.gov.pl, następnie poinstruowali chłopca, co ma robić.
12-latek bezpiecznie zszedł z tafli lodu. Chłopiec został przekazany rodzicom. Na szczęście policjanci zjawili się w tym miejscu w odpowiednim czasie, a ich szybka reakcja być może zapobiegła tragedii - podają mundurowi.
Czytaj także: Dramatyczny wypadek na kuligu. "Nie ma co karać ojca"
Policja apeluje o rozsądek
Policjanci apelują, by nie wchodzić na zamarznięte jeziora i inne akweny. Nigdy nie wiadomo bowiem, czy nie dojdzie do załamania tafli.
Lód może załamać się i wpadniemy do wody. Grube, ciężkie, zimowe ubrania błyskawicznie nasiąkną wodą i utrudnią nam poruszanie się. Sytuacja może skończyć się tragicznie. Nie powinniśmy również podczas spacerów pozwalać naszym zwierzakom wchodzić na lód. Rzucanie zabawek by aportowały, biegnąc po lodzie, może skończyć się ich śmiercią, kiedy wpadną pod taflę - zauważają mundurowi.
Czytaj także: Nie będzie pieniędzy dla Kaczyńskiego. To decyzja rządu!
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.