Przebieg zatrzymania opisała komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla. Rzecznik prasowa Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej zrelacjonowała, że wytypowany przez funkcjonariuszy policji 33-latek w chwili zatrzymania przebywał na terenie jednego z marketów.
Miał przy sobie amfetaminę. Trudno uwierzyć, co z nią zrobił
Gdy policjanci udali się do sklepu, zastali poszukiwanego 33-latka. W trakcie czynności funkcjonariusze odkryli, że miał on przy sobie foliowy woreczek z białą substancją.
Przeczytaj także: 27-letni kierowca zbadany alkomatem. Wynik nie zmieścił się w skali
Na widok policjantów 33-latek w panice usiłował pozbyć się zakazanych substancji. Wyciągnął plastikowy woreczek, a następnie rzucił go na kasę sklepową. Jednak jego czyn nie uszedł uwadze funkcjonariuszy, którzy zabezpieczyli zawiniątko.
Przeczytaj także: Zabijali i przejmowali mieszkania. Wstrząsający proceder w Warszawie
Wstępne badanie, które przeprowadzili policjanci, potwierdziło, że w foliowym woreczku znajdowała się amfetamina. Funkcjonariusze zdecydowali się również na przeszukanie miejsca zamieszkania 33-latka. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę – zabezpieczone tam narkotyki wystarczały aż na 400 porcji dealerskich.
Przeczytaj także: Agresywna 45-latka. Jej zachowanie w sylwestra doprowadziło do tragedii
Wobec 33-latka – decyzją Sądu Rejonowego w Białej Podlaskie – na wniosek policji i prokuratury zastosowano areszt tymczasowy. Jak podkreśla komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla, bialczaninowi grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.