Do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu w Fort Severn, miejscowości na północy kanadyjskiej prowincji Ontario. Liczy ona zaledwie 400 mieszkańców. Dwoje z nich, małżeństwo, wyruszyło na poszukiwania zaginionych psów.
Nie wiadomo, czy małżeństwo wracało czy dopiero wychodziło na poszukiwania o 5 rano, jak na podjeździe domu napotkali niedźwiedzia polarnego. Ten od razu rzucił się na kobietę. Gdy ta upadła, jej mąż zaatakował drapieżnika.
Mężczyzna wskoczył na zwierzę, by powstrzymać atak - relacjonowała lokalna policja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odgłosy walki usłyszeli sąsiedzi, którzy na miejsce przybiegli z bronią palną i kilkukrotnie postrzelili niedźwiedzia. Drapieżnik uciekł do pobliskiego lasu, gdzie wkrótce odnaleziono go martwego.
Mężczyzna jest w trakcie leczenia i spodziewamy się jego pełnego powrotu do zdrowia, choć obrażenia są poważne. Takie ataki są rzadkie, ale nie niespotykane - mówił Scott Paradis, rzecznik policji cytowany przez CTV News.
Czytaj także: Straty sięgają milionów. Ryby także są ofiarami powodzi
Zmiany klimatyczne doprowadzają do spotkań niedźwiedzi polarnych z ludźmi
Obecnie populacja niedźwiedzi polarnych w Kanadzie jest szacowana na ok. 17 tysięcy osobników. Ataki na ludzi zdarzają się sporadycznie. Obecnie. Jednak zmiany klimatyczne mogą to zmienić. Skrócony sezon lodowy i brak odpowiednich warunków do polowań na foki sprawiają, że drapieżniki zmuszone są do migracji w głąb lądu. A to prowadzi do spotkań z ludźmi.
Głodne niedźwiedzie polarne są mniej płochliwe. Badacze ostrzegają, że społeczności zamieszkujące północ nie są przygotowane na incydenty z udziałem niedźwiedzi. Nie ma rozmów o systemowych rozwiązaniach i odpowiednim odstraszaniu drapieżników. Dla wielu osób dyskusja kończy się na ich odstrzale.
Tymczasem eksperci ostrzegają, że populacja niedźwiedzi polarnych spada dramatycznie. W niektórych regionach ich populacja może nie przetrwać do drugiej połowy stulecia.
Czytaj także: Wielkie liczenie zwierząt we wrocławskim zoo. "Czasami się zdarza się, że nam uciekną"
Jak donosi portal zielona.interia.pl, populacje niedźwiedzi na północnej Alasce i kanadyjskich Terytoriach Północnozachodnich pomiędzy 2001 a 2010 r. skurczyły się o 40 proc. Z 1500 zwierząt pozostało zaledwie 900.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.