Według opisu lejek kondensacyjny został zaobserwowany w okolicach Miedzianej Góry w woj. świętokrzyskim.
Nie miał kontaktu z ziemią - poinformowali administratorzy profilu Sieć Obserwatorów Burz.
I mieć nie mógł, gdyż wówczas... przestałby być lejkiem kondensacyjnym
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lej kondensacyjny to rotująca chmura w kształcie leja bądź rury, która tworzy się w wyniku kondensacji pary wodnej. W odróżnieniu od trąb powietrznych, lej kondensacyjny nie dotyka powierzchni ziemi.
Sam lej kondensacyjny nie należy do zjawisk groźnych, o ile nie zamieni się w trąbę powietrzną. A może się tak stać, jeśli na przykład się do niego zbliżymy. Trąba powietrzna przemieszcza się z prędkością ok 30-40 km/h.
W Polsce coraz częściej zaobserwować możemy egzotyczne do tej pory zjawiska pogodowe. Winne jest temu ocieplenie klimatu, które owocuje coraz większymi pokładami energii w atmosferze. Mogą się z niej wydostać jedynie z pomocą gwałtownych zjawisk atmosferycznych. A są nimi burze, nawałnice, leje kondensacyjne i trąby powietrzne, ale też susze.
W Polsce rocznie odnotowuje się kilkanaście przypadków pojawienia się lejów kondensacyjnych.
Piątek z burzami w całym kraju
Alert RCB przed burzami oraz intensywnymi opadami deszczu i gradu otrzymali mieszkańcy województw małopolskiego, śląskiego, dolnośląskiego i opolskiego oraz części łódzkiego, lubuskiego i wielkopolskiego. W ciągu dnia ostrzeżenia otrzymali też mieszkańcy woj. wielkopolskiego i kujawsko-pomorskiego.
Według IMGW jedne z najgroźniejszych burz odnotowano w okolicach Andrychowa, Pszczyny i Opola. Spadł tam deszcz o natężeniu do 30 mm/h a porywy wiatru sięgały 70 km/h.
Według danych PSP w ciągu dnia najwięcej zgłoszeń otrzymali strażacy w województwach małopolskim (135), wielkopolskim (115), opolskim (75) i śląskim (75).
Służby koncentrowały się przede wszystkim na usuwaniu połamanych drzew, wypompowywaniu wody z zalanych posesji ale też udrażnianiu przepustów.