Zachodniopomorscy funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) kontrolowali przesyłki pocztowe w powrotnym przywozie do Polski. Wówczas ich uwagę przykuła paczka, która według deklaracji powinna zawierać 50 sztuk roślin wodnych o wartości 150 euro.
Funkcjonariusze postanowili ją otworzyć. W środku przesyłki znajdowały się szczelnie zamknięte, wypełnione cieczą, foliowe worki.
Jednak zamiast roślin funkcjonariusze znaleźli żywe okazy pijawek. Paczka nadana była w Szczecinie do odbiorcy w Norwegii, a nieodebrana za granicą wróciła do Polski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niecodzienne znalezisko w Szczecinie. Żywe pijawki w paczce do Norwegii
Funkcjonariusze KAS zwrócili się o pomoc do Powiatowego Lekarza Weterynarii. Wspólna kontrola miała na celu określenie, czy ujawnione okazy są gatunkiem zagrożonym wyginięciem z listy CITES.
Wspólna kontrola funkcjonariuszy Służby Celno-Skarbowej i Inspekcji Weterynaryjnej potwierdziła przypuszczenia - zatrzymane okazy to Hirudo Medicinalis, czyli pijawki lekarskie objęte zarówno ochroną gatunkową w Polsce, jak i znajdujące się na liście CITES - przekazała Krajowa Administracja Skarbowa w komunikacie.
Od 1995 roku pijawka lekarska jest w Polsce gatunkiem prawnie chronionym.
Żywe okazy trafiły do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt w Szczecinie, gdzie zostały policzone, nakarmione i podane hibernacji. W takim stanie bez pożywienia mogą przebywać nawet do dwóch lat.