Dzwonisz na 112 by pilnie uzyskać wsparcie służb ratunkowych? W najbliższych dniach na połączenie poczekasz nieco dłużej lub telefon odbierze dyspozytor z innego miasta.
Wszystko przez szkolenia jakie pilnie muszą przejść pracownicy Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Wymóg szkoleń i wieńczącego je egzaminu został zniesiony w trakcie pandemii i nie obowiązywał pracowników przyjmowanych w tym czasie.
Teraz kończące się uzyskaniem specjalnego certyfikatu kursy dla pracowników CPR zostały przywrócone i jak ustalili dziennikarze RMF FM musi uzyskać je blisko 400 osób pracujących przy obsłudze numeru alarmowego w całym kraju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To prawie 1/3 wszystkich operatorów numeru alarmowego, a na ukończenie kursów mają oni zaledwie miesiąc, więc z pewnością odbije się to na płynności w przyjmowaniu zgłoszeń.
Potwierdzają to też sami operatorzy. Jak podaje portal RMF FM z powodu szkoleń "nawet 1/3 połączeń alarmowych odbierana jest w zupełnie innym regionie kraju, w tzw. dyspozytorni zastępującej, a czas na połączenie znacząco się wydłuża.
Pracownicy CPR narzekają też na jakość szkoleń, które w nowej odsłonie zaproponowanej przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych mają odbywać się zdalnie i trwają 1,5 godziny.
Z przywrócenia szkoleń cieszą się ratownicy medyczni. W rozmowie z o2.pl jeden z pracowników obsługujących na co dzień karetkę pogotowia ratunkowego mówi:
Może dzięki tym szkoleniom dyspozytorzy nauczą się jak lepiej rozpoznawać sytuacje zagrożenia życia i nie będą wysyłali zespołów medycznych do każdego zadrapania jakie zgłosi im dzwoniący pacjent? - komentuje.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.