Okolice Parku Moczydło w Warszawie, co weekend są tłumnie oblegane przez warszawiaków ze względu na działający w pobliżu bazar.
W minioną niedzielę (28 lipca) po godz. 10:00 funkcjonariuszki straży miejskiej podjęły interwencję wobec handlarza, który prowadził handel w miejscu niewyznaczonym, unikając płacenia placowego.
Swoje stoisko ustawił tak, że zajmowało część chodnika i trawnika w pasie zieleni przy al. Prymasa Tysiąclecia. Przy okazji niszczył zieleń miejską, a sznur przechodniów musiał obchodzić stragan.
Czytaj także: Dramatyczne chwile w lesie. 22-latka wracała z urodzin
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na pytanie o zezwolenie na handel od zarządcy terenu mężczyzna zareagował słowną agresją. Oznajmił, że nie ma pozwolenia, a następnie zaczął wulgarnie znieważać funkcjonariuszki - relacjonuje warszawska straż miejska.
Czytaj także: Góral nie ma dobrych wieści. Mówi kiedy przyjdzie zima
Rzucając przekleństwami, handlarz nie liczył się nawet z obecnością rodziców z małymi dziećmi. Odmawiał też podania swoich danych.
Na miejsce wezwano policję. W końcu udało się uspokoić handlarza. Do sądu strażnicy miejscy złożyli wniosek o ukaranie go za handel i popełnione w związku z nim wykroczenia. Osobno mężczyzna odpowie za znieważenie funkcjonariuszek. Grozi mu za to do 2 lat więzienia (art. 226 KK).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.