Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Olga Wilk | 

Niemcy. "Blogerka roku" przyłapana na bezczelnym oszustwie

83

Historyczka pochodząca z Niemiec, Marie Sophie Hingst, jest znana przede wszystkim jako blogerka pisząca o swojej żydowskiej rodzinie, która miała zginąć w Holokauście. Wyszło na jaw, że historię, która poruszyła miliony osób na świecie, Niemka wyssała z palca.

Niemcy. "Blogerka roku" przyłapana na bezczelnym oszustwie
(Youtube.com, Inside Wirtschaft (screen))

Mieszkająca w Dublinie Hingst zdobyła sławę, publikując "wspomnienia" o swoich przodkach. Nieprawdziwe historie od 2013 roku można było przeczytać na jej blogu "Read on my dear, read on". Większość z nich opisywała losy dziadka historyczki, który miał zostać zabity w Auschwitz.

Jej blog zyskał 240 tys. czytelników. W 2017 roku Hingst została wybrana "blogerką roku", a niemieckie stowarzyszenie Die Goldenen Blogger przyznało jej prestiżową nagrodę - donosi "Berliner Zeitung"..

W istnienie 22 fikcyjnych Żydów nie uwierzyły tylko rzesze czytelników. Hings była na tyle przekonująca, że zmyliła nawet sam Jad Waszem. Izraelski instytut dodał "bliskich" blogerki do oficjalnej listy ofiar Holokaustu.

Zobacz także: Oglądaj też: 12-letnia blogerka kupiła sobie na urodziny BMW

Prawda wyszła na jaw dzięki grupie archiwistów ze Stralsund. Hingst zgodnie z prawdą wspominała na blogu, że z tego miasta pochodziła jej rodzina. Jak się jednak okazało, dziadek historyczki nigdy nie trafił do Auschwitz, a nawet nie miał żydowskiego pochodzenia. Był protestanckim pastorem, a jego żona - dentystką. Żaden z członków rodziny "Blogerki roku" nie padł ofiarą Holokaustu.

Jej historie ochoczo powielała też niemiecka i zagraniczna prasa. Hingst nie ograniczała się tylko do zmyślania opowieści o swoich przodkach. Kłamała też na temat własnego życia, twierdząc między innymi, że jest założycielką kliniki mieszczącej się w slumsach New Delhi, gdzie przed przyjazdem do Niemiec uchodźcy przechodzą kursy z zakresu edukacji seksualnej.

Sama historyczka nie widzi problemu w podawaniu nieprawdziwych informacji. W przesłanym do mediów przez prawnika oświadczeniu Hingst podkreśla, że jej teksty "to literatura, a nie dziennikarstwo czy historiografia", dlatego mogła pozwolić sobie na "odrobinę artystycznej wolności". Blogerka dodała, że nie zaczęła pisać, by zdobyć sławę, ale by poradzić sobie z depresją.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Analityk: zdolności Ukraińców do uderzeń na dużych dystansach wciąż ograniczone
Problem z akumulatorem? Dzwoń pod ten numer. Bezpłatna pomoc
Inauguracja świątecznego targu na słynnej ulicy szopkarzy w Neapolu
Tajemnicze drony nad amerykańską bazą. Niepokojący incydent
Krwawe walki w Mali. Zginęło co najmniej siedmiu rosyjskich najemników
Skoki narciarskie: Polacy od ponad roku czekają na setne zwycięstwo
Bulwersujące nagrania ze Strażą Miejską. Poniżali ludzi. Burmistrz reaguje
Rzym: nieznany obraz Caravaggia po raz pierwszy pokazany publicznie
Ceny karpia biją rekordy. Wigilijna tradycja pod znakiem zapytania
Dramatyczny telefon. Czterolatek tracił oddech. Policjant bohaterem
Wyniki Lotto 22.11.2024 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Ta roślina jest znana od lat. Odkryto, że może pomóc w leczeniu HIV
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić