Do niebywałej tragedii doszło tydzień temu, w sobotę (22.06). 20-latek i jego dwóch kolegów zostało napadniętych przez grupę napastników w parku zdrojowym w Bad Oeynhausen. 10 mężczyzn pobiło Philipposa Tsanisa tak mocno, że młody mężczyzna zmarł w szpitalu kilka dni później, we wtorek (25.06).
Dlaczego doszło do pobicia? Służby wyjaśniają przyczyny zdarzenia. Wiadomo, że chłopak, którego matka jest Polką, a ojciec Grekiem, został napadniętym gdy wracał z balu maturalnego swojej siostry.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W pewnym momencie doszło do sprzeczki między grupą napastników, a trzema chłopakami wracającymi z imprezy. Jeden z agresorów rzucił się na Tsanisa i zaczął okładać go bez wytchnienia, m.in. kopiąc go po głowie. 20-latek doznał m.in. wylewu krwi do mózgu.
Niemieckie służby zatrzymały już 18-letniego napastnika pochodzenia syryjskiego. Według ustaleń "Focusa", mieszkał on w domu dla migrantów i był znany organom ścigania. Dopuszczał się m.in. przestępstw narkotykowych. Policjanci z Nadrenii Północnej Westfalii informują, że zatrzymanie pozostałych sprawców to wyłącznie kwestia czasu.
Niemcy oddają hołd chłopakowi. Jego matka mówi o morderstwie
Na razie śledztwo prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci połączonego z ciężkim uszkodzeniem ciała, ale służby nie wykluczają zmiany klasyfikacji czynu.
Hołd skatowanemu 20-latkowi oddają mieszkańcy Bad Oeynhausen. Na miejscu tragedii gromadzi się tysiące Niemców, którzy zapalają znicze i modlą się w intencji mężczyzny polsko-greckiego pochodzenia.
Dla mnie było to morderstwo z zimną krwią. Nie mogę uwierzyć, że mój syn został zamordowany - powiedziała w rozmowie z RTL matka skatowanego mężczyzny.