W wyniku działań zatrzymano osiem osób, które są podejrzewane o kierowanie grupą przestępczą. Wcześniej aresztowano siedemnastu innych członków gangu. Niemiecka prokuratura współpracowała z Centralnym Biurem Śledczym Policji w Warszawie oraz innymi europejskimi służbami, w tym Europolem.
Jak informuje niemiecki dziennik "Bild", dwóch głównych podejrzanych, w wieku 23 i 30 lat, pochodzi z Polski. Oboje obecnie oczekują na ekstradycję do Niemiec, która ma zostać przeprowadzona przez władze brytyjskie. Szacuje się, że gang ukradł sumy sięgające kilku milionów euro.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W październiku 2023 roku służby odkryły jedno z call center w Polsce, skąd oszuści dzwonili do swoich ofiar, podszywając się pod różne instytucje. W ciągu kilku miesięcy wykonali aż 14 tysięcy połączeń do Niemiec, wyłudzając pieniądze od niemieckich obywateli, głównie seniorów.
Wyłudzali pieniądze od seniorów. Stosowali podobne schematy
Schemat oszustwa zawsze wyglądał podobnie. Starsze osoby były manipulowane, aby uwierzyły, że młodszy członek rodziny znajduje się w nagłej potrzebie finansowej i pilnie potrzebuje wsparcia. Dlatego ten rodzaj oszustwa zyskał nazwę "na wnuczka". Następnie do drzwi ofiary przychodził rzekomy policjant lub prawnik, który odbierał gotówkę, przedstawiając ją jako "depozyt" niezbędny do rozwiązania problemu.
Inną metodą stosowaną przez oszustów było podszywanie się pod policjanta, który rzekomo zauważył podejrzane działania w okolicy. Oszuści przekonywali seniorów, że ich majątek jest zagrożony, i namawiali ich, aby spakowali swoje kosztowności i przekazali je "policjantowi" stojącemu przy drzwiach.
Jak informuje dziennik "Bild", emeryci często ulegali tym manipulacjom, przekazując pieniądze i cenne przedmioty, wierząc, że chronią je przed kradzieżą. Tego typu oszustwa są wyjątkowo perfidne, gdyż wykorzystują zaufanie ofiar do autorytetów oraz ich troskę o bliskich.