W grze planszowej "Poza Tebami" gracze rywalizują o cenne odkrycia archeologiczne w Egipcie i Mezopotamii i zdobywają punkty za wykłady i wystawy w Europie. Z kolei w "Puerto Rico" każdy staje się kolonistą, wysyłając swoje towary do Hiszpanii jako budowniczy, osadnik, kupiec bądź poszukiwacz. W niemieckich mediach rozgorzała debata na temat rasizmu w planszówkach.
Czytaj także: Grali w planszówki w garażu. Posypały się mandaty
Czarne kostki przypominają niewolników? "Chcemy za to bardzo przeprosić"
"Berliner Zeitung" podaje także przykład przykład gry "Afryka", w której wszyscy poruszają się figurkami po "czarnym kontynencie", aby wydobywać surowce. Niepokojące graczy "ludy koczowniczne" są po prostu przenoszone. Z kolei w "Amazonas" Indianie odgrywają pozytywną rolę – ostrzegają odkrywców przed czającymi się w dżungli niebezpieczeństwami.
W ostatnim czasie na celowniku aktywistów znalazła się gra "Marco Polo" włoskiego projektanta Daniele Tasciniego. Niektórych graczy uderzył fakt, że robotnicy, których gracz może kupić po drodze symbolizowani są przez czarne kostki. Zinterpretowano to jako nawiązanie do niewolnictwa.
Niemieckie wydawnictwo "Hans in Glück" chce zmienić to w najnowszej odsłonie gry. Poinformowało o tym na swojej stronie internetowej. Podkreślono, że firma przeprasza wszystkie urażone osoby.
Nie było to słuszne i w przypadku nowej edycji oczywiście to zmienimy. (…) Teraz zwracamy jeszcze większą uwagę na takie połączenia także w nowych grach – napisano.
Czytaj także: Emerytowi pękły oczy. Polak przeprosił rodzinę ofiary
Czy gry planszowe są rasistowskie? W Niemczech rozgorzała dyskusja
"Berliner Zeitung" zauważa, że podczas lockdownu związanego z pandemią koronawirusa wiele osób odkryło na nowo gry planszowe. Gry strategiczne często polegają na zajmowaniu terenów, wydobywaniu surowców czy osiąganiu zysków. Dziennik zwraca jednak uwagę, że nie we wszystkich planszówkach tło historyczne pokazywane jest z perspektywy Europejczyków.
Na przykład w grze "Księżniczka z Machu Picchu" gracze próbują uratować sanktuarium przed podbojem przez Hiszpanów – pisze "Berliner Zeitung".
Gazeta stawia także pytanie "czy wszystkie gry planszowe o wczesnokapitalistycznym podziale świata są zatem kolonialne i rasistowskie". Zdaniem dziennikarzy niektóre z nich mogą odtwarzać przebieg historii i poszczególnych mechanizmów "zadziwiająco dokładnie, a przez to pozwalać na wgląd i zmianę perspektywy". Przykładem ma być gra "Kolonia", która stanowi podróż przez 500 lat historii Ameryki od czasów Kolumba i jest wykorzystywana na lekcjach w szkołach.
Jeśli więc w "Poza Tebami" skarby sztuki trafiają do Europy, to byłby to czas na grę, w której przyznawane są punkty za udane restytucje – konkluduje "Berliner Zeitung".
Obejrzyj także: Sprawdź, czego nie wiesz o grach i wygraj planszówkę!