"Bild" to gazeta z największym nakładem w całych Niemczech. W poniedziałek opublikowano w niej niewielki artykuł w języku rosyjskim. Autorzy zwracają się do Rosjan i namawiają obywateli tego kraju do protestów i sprzeciwiania się polityce Putina. "Bądźcie odważni" - pisze Bild.
"Ukraińcy walczą dzielnie"
Apel ukazał się zarówno w wersji online, jak i papierowej. Obok niego widać zdjęcia płonącego rosyjskiego czołgu na Ukrainie oraz niedzielny protest wsparcia dla Ukrainy w Berlinie. Szacuje się, że udział w nim wzięło nawet 500 tys. osób.
Zdaniem autorów artykułu Putin grozi nie tylko Ukrainie, ale także innym krajom. Zaznaczono jednocześnie, że "Ukraińcy walczą dzielnie". Niemieccy dziennikarze ostrzegli też Rosjan, że należy spodziewać się znacznej liczby ofiar wojny i to również po ich stronie.
Media podają, że zabici rosyjscy żołnierze będą kremowani w ruchomych krematoriach, aby nikt w Rosji nie widział o tych, którzy zginęli w wojnie Putina — czytamy w apelu "Bilda".
"Wiemy, że możecie zostać pobici"
Autorzy tekstu próbują wesprzeć w ten sposób przeciwników Putina, którzy w ostatnich dniach zorganizowali w dużych miastach Rosji nielegalne protesty przeciwko wojnie. "Jesteśmy pod wrażeniem waszych marszów w Petersburgu i Moskwie. Wiemy, że możecie zostać pobici i uwięzieni" - piszą dziennikarze Bild.
Obywatele Rosji nie zasługują na sankcje, ubóstwo. W swoim pięknym kraju musicie żyć spokojnie i szczęśliwie – czytamy w publikacji.
Niemieckie media proszą Rosjan o wpływanie na politykę Rosji. "Bądźcie odważni! Pokażcie swojemu prezydentowi, co myślicie o jego wojnie".
Liczne zatrzymania na pokojowych protestach
Tymczasem jak podaje portal OWD-Info, monitorujący zatrzymania w Rosji, podczas protestów przeciwko wojnie z Ukrainą zatrzymano już ponad 3 tysiące osób. Najwięcej zatrzymań, blisko 2 tysiące, miało miejsce w czwartek, w dniu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji.
Niemiecka agencja informacyjna dpa zwraca uwagę na brutalność, z jaką rosyjskie siły porządkowe rozpędzają demonstracje przeciwników militarnej agresji na Ukrainę. Stołeczna prokuratura i MSW zagroziły odpowiedzialnością, w tym karną, uczestnikom akcji antywojennych, stwierdzając, że odbywają się one "bez zezwolenia".