Anton Heraszczenko, doradca ukraińskiego ministerstwa spraw wewnętrznych, powołując się na informacje z Wirschafts Woche, za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował, że w środę, 27 marca, prokuratura w Hamburgu przedstawiła zarzuty czterem Niemcom i jednemu Szwajcarowi.
Mieli oni pomagać przy dostawie czterech turbin gazowych na Krym, w czasie, gdy był on już okupowany przez Rosjan.
Czytaj więcej: Mocne słowa noblistów o Putinie. Porównują go do Hitlera
Według prokuratury turbiny o wartości 111 mln euro zostały wysłane w okresie od listopada 2015 r. do stycznia 2016 r. z portu w Hamburgu do rosyjskiego miasta Sankt Petersburg. Oficjalnie mówiono, że będą one stosowane w Tamanie na południu Rosji, ale później okazało się, że turbiny zainstalowano w elektrowniach w Sewastopolu i Symferopolu - napisał w serwisie X (dawniej Twitter) ukraiński polityk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wirtschafts Woche podkreśla, że zdaniem prokuratury oskarżeni wiedzieli o zamiarze zainstalowania turbin na Krymie w celu obejścia sankcji i działali w celu "uzyskania pośredniego zysku ze sprzedaży turbin gazowych, a także perspektywy zawarcia umowy na konserwację sprzedanych turbin gazowych poprzez zmienne składniki wynagrodzeń".
Z kolei Biznes Alert przypomina, że to nie pierwszy raz, gdy mówimy o kontrowersjach wokół turbin Siemensa i Rosji.
Chodzi o sytuację, gdy Niemcy dokonali wyłączenia spod sankcji, aby umożliwić wymianę urządzenia stacji kompresorowej Nord Stream 1. Gazprom wykorzystał spór w tej sprawie oraz o płatności w rublach do zatrzymania dostaw tym szlakiem w lipcu 2022 r.
Źródło: o2.pl, serwis X, Biznes Alert