We wtorek w Brukseli ma odbyć się nadzwyczajne posiedzenie ministrów spraw wewnętrznych UE. Politycy zbiorą się, by debatować w sprawie kryzysu afgańskiego. Tematem rozmów ma być także kryzys związany z migracją z terenu Białorusi do UE.
Prace nad jego projektem koordynowała Słowenia, która sprawuje prezydencję w UE. Jak się jednak okazało, nie wszystko poszło zgodnie z planem. A wszystko za sprawą... Polski.
Polska stawia warunki
Polska, popierana przez państwa bałtyckie oraz państwa Grupy Wyszehradzkiej, w poniedziałek na posiedzeniu ambasadorów państw członkowskich przy UE zaproponowała wzmocnienie zapisów projektu wspólnego oświadczenia, tak żeby znalazły się w nim zapisy dot. zagrożeń hybrydowych i konieczności wzmocnienia odporności UE w kontekście tych zagrożeń w związku z sytuacją na Białorusi - przekazało PAP źródło unijne.
Słowenia uznała, że nie uwzględni tych poprawek. Polska jednak bez uwzględnienia obecnej sytuacji kryzysowej na granicy białoruskiej nie chce poprzeć projektu oświadczenia.
Ambasador Polski przy UE Andrzej Sadoś powiedział, że Komisja Europejska wyraziła jednoznaczne wsparcie dla Polski i państw bałtyckich. Ostateczny kształt oświadczenia będzie musiał zatem zostać wynegocjowany na wtorkowym posiedzeniu ministerialnym.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.