W ubiegłym tygodniu Xi Jinping odwiedził Wuhan w środkowej części kraju. Wybór prezydenta Chin nie był przypadkowy: to właśnie w tym mieście wykryto pierwsze oficjalne przypadki zarażenia koronawirusem, co na przestrzeni kolejnych miesięcy doprowadziło do globalnej pandemii.
Przeczytaj także: Nadciąga kolejna fala COVID-19? Niepokojące słowa ministra
Chińska polityka "zerowej tolerancji" dla COVID-19 okazała się fiaskiem?
W trakcie wizyty w Wuhan Xi Jinping zachwalał politykę "zerowej tolerancji" dla COVID-19. Jak przekonywał prezydent Chin, właśnie dzięki wprowadzaniu rygorystycznych zasad na każdym obszarze, gdzie doszło do nowego zachorowania, państwo uporało się z koronawirusem.
Zawsze stawialiśmy ludzkie życia na pierwszym miejscu, ciężko pracowaliśmy, aby zapobiec zarówno napływaniu wirusa z zewnątrz, jak i jego rozprzestrzenianiu się na terenie kraju – podkreślał Xi Jinping w trakcie przemówienia (Daily Mail).
Przeczytaj także: W Korei Płn. szaleje COVID-19. Ujawniono, co robią ze zwłokami ofiar
Jak jednak podaje portal Daily Mail, zaledwie kilka dni po wizycie prezydenta Chin wybuchł skandal. W Wuhan doszło do dwóch nowych zachorowań na COVID-19. Obaj zarażeni to pracownicy lokalnego portu, którzy przechodzą zakażenie koronawirusem bezobjawowo. To pierwsza taka sytuacja w środkowych Chinach od miesięcy.
Tylko w piątek 1 lipca w Chinach potwierdzono łącznie 183 przypadki zachorowań na COVID-19. Odnotowano je na terenie całego kraju, dodatkowo tylko u 38 z zakażonych doszło do wystąpienia kaszlu, gorączki czy innych symptomów. Pozostali chorzy pozostają pacjentami "bezobjawowymi".
Przeczytaj także: Morawiecki wprost. "Przestrzegam przed tym, co może się stać jesienią"
W konsekwencji wystąpienia tak licznych przypadków koronawirusa na terenie Chin zarządzono przeprowadzanie masowych testów. Tylko w okolicach Wuhan odbyły się już trzy rundy badań, a czwarta jest w toku.14 151 osoby, które miały kontakt z chorymi na COVID-19, zostały poddane ścisłej kwarantannie i obserwacjom.