Reaktor w Czarnobylu znajduje się pod specjalną kopułą zabezpieczającą. Jednak to, co dzieje się pod nią wciąż nie daje o sobie zapomnieć. Od 35 lat naukowcy regularnie dokonują pomiarów, by mieć sytuację pod kontrolą. Jednak najnowsze raporty budzą niepokój. Portal New Scientist informuje, że nastąpił skok reakcji jądrowych w niedostępnej komorze zniszczonego kompleksu.
Czytaj także: Tom Cruise oskarżony przed polskim sądem. To pokłosie afery wokół mostu w Pilchowicach na Dolnym Śląsku
Podejrzewa się, że winny może być podreaktor 305/2. Jedna z jego komór jest najprawdopodobniej pełna materiału radioaktywnego. Niestety, naukowcy nie mają pewności co do jego zawartości, od czasu wybuchu nikt jeszcze nie mógł zbliżyć się do tego miejsca bez ryzykowania zdrowia.
Emisja neutronów z podreaktora 305/2 wzrosła od 2016 roku o 40 proc. Emitują je pluton lub uran. Dojść może do innych niekontrolowanych reakcji, które w skutkach mogą być tragiczne. By spowolnić procesy, potrzebne są ogromne ilości wody. Niestety, betonowa struktura nad reaktorem wysusza to miejsce.