''Nie spotkałem w moim życiu nikogo, kto by stracił wiarę po przeczytaniu Marksa i Engelsa, natomiast spotkałem wielu, którzy ją stracili po spotkaniu ze swoim proboszczem'' — to krótkie stwierdzenie ks. Józefa Tischnera wywołało kiedyś spore oburzenie. Dziś wydaje się trafnym nawiązaniem do ostatnich wydarzeń na Jasnej Górze.
Warto sięgnąć po jeszcze jeden ważny cytat, tym razem ks. Jana Kaczkowskiego.
Nie ma nic gorszego, niż sojusz tronu z ołtarzem, mówił o tym już Prymas Tysiąclecia: "lecz kiedy cesarz siada na ołtarzu my mówimy "non possumus" (łac. nie pozwalamy - red.).
Choć ks. Kaczkowskiego już z nami nie ma, jego słowa pozostają aktualne. W weekend czołowi politycy PiS-u pojawili się na Jasnej Górze - na Pielgrzymce Rodziny Radia Maryja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obok ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka, ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka oraz ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, nie mogło zabraknąć także wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego.
Gdyby politycy zjawili się w Częstochowie, żeby pomodlić się w ciszy, nikt nie miałby o to najmniejszych pretensji. Jednak, zdaniem wielu komentujących, mogliśmy zaobserwować, jak pielgrzymka przeistoczyła się w wyborczy wiec.
To instrumentalne wykorzystywanie Jasnej Góry za każdym razem potwornie boli i jest zgorszeniem. Jak długo jeszcze będziecie na to pozwalać? — napisał na Facebooku chrześcijański dziennikarz Piotr Żyłka, zwracając się do Ojców Paulinów.
To tylko jeden z wielu podobnych głosów. Patrząc na polityków trzymających się za ręce i tańczących do "Abyśmy byli jedno", chyba niewielu pomyślało, że to przejaw pobożności, a nie walka o głosy wyborców. Do tego ojciec Rydzyk zarzekający się, że właściwie nie uprawia żadnej polityki, co, jego zdaniem, ''widać gołym okiem''.
Jasna Góra podzieliła Polaków?
W internetowym wydaniu ''Wyborczej'' Tomasz Cylka próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego frekwencja na pielgrzymkach spada. Oto, co powiedział na ten temat socjolog, prof. Krzysztof Podemski z UAM.
Częstochowa została w dużej mierze zawłaszczona przez skrajną prawicę. (…) Duchowni przestali być osobami zaufania publicznego, a Częstochowa symbolem łączącym Polaków. Takie są skutki sojuszu tronu z ołtarzem i utrzymywania archaicznych przywilejów Kościoła — stwierdził.
Trudno powiedzieć, czy ostatnie wydarzenia na Jasnej Górze pomogą politykom PiS-u. Można jednak przypuszczać, że raczej nie pomogą Kościołowi, który ostatnio i tak boryka się z wieloma trudnościami.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.