Tomasz Sz., były już polski sędzia, udziela się w białoruskich mediach, a do tego prężnie działa w mediach społecznościowych (choć można przypuszczać, że w prowadzeniu profilu na platformie X, "pomagają mu" tamtejsze służby). Dla Rosjan jest łakomym kąskiem.
Zamieszcza tam nagrania, które doskonale wpisują się w propagandową narrację. Podczas jednego z nich Sz. zapewnił, że w Mińsku czuje się bezpieczny, a zagrożenie odczuwa jedynie ze strony polskich służb. To chyba nie jest jednak prawda.
Z mojej strony chciałem bardzo podziękować panu prezydentowi Aleksandrowi Łukaszence za to, że zadbał o moją ochronę. W Białorusi i tak czuję się bezpiecznie, ale wiem do czego zdolne są polskie służby. Zawsze miałem świadomość, że prezydent Łukaszenka jest mądrym człowiekiem, mądrym politykiem, mądrym prezydentem. Teraz wiem, że jest również człowiekiem dobrego serca — oznajmił Tomasz Szmydt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednak tym razem uwagę internautów przykuły nie tyle słowa Tomasza Sz., co jego wygląd. Biorąc pod uwagę to, co widzimy na nagraniu zamieszczonym na platformie X, zapewnienia byłego sędziego wydają się mało wiarygodne. Wręcz karykaturalne.
Tomasz Sz. został pobity?
Przy prawym oku sędziego-uciekiniera widać zasinienia oraz lekką opuchliznę. Ślad, który wygląda jak siniak, pojawił się również na czole mężczyzny. Co znamienne, podczas nagrania Sz. przekonuje, że "Łukaszenka jest człowiekiem dobrego serca". Mówi, albo raczej coś czyta z kartki w sposób, który nie wydaje się też naturalny.
Komentujący nagranie internauci sugerują, że Sz. został pobity. "Pan się rozbił o szafkę w kuchni, czy te siniaki to element pakietu powitalnego na Białorusi?", "Tych siniaków i guza na czole chyba wcześniej nie było", "No widzę że tak średnio zadbał. Czyżby już była pierwsza rozmowa wychowawcza z oficerem prowadzącym?" - czytamy w komentarzach.
Podobnych wypowiedzi, często niecenzuralnych, jest znacznie więcej. Komentujący zwracają również uwagę na zachowanie Sz.: drżący głos i "rozbiegany wzrok".
To nagranie zdecydowanie różni się od filmiku opublikowanego dzień wcześniej. Sz. spacerował sobie po Mińsku, dopytywał, czy "w Warszawie też jest tak pięknie" i był w dobrym nastroju. To już chyba przeszłość, a były sędzia wkrótce zapewne zrozumie, że znalazł się w rękach rosyjskich służb i że żarty na dobre się skończyły.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.