Jak informuje Euroradio, białoruskie dowództwo przyznało, że żołnierze "wykonują zadania wzmacniania granicy państwowej".
Wojskowi od dłuższego czasu stacjonują w lasach niedaleko granicy z Polską. Warunki tam panujące "pozostawiają wiele do życzenia", jednak kierownictwo uważa to za dowód, że "armia białoruska może wykonywać zadania w każdych warunkach".
Według ustaleń białoruskiej rozgłośni, na tereny przygraniczne z Polską skierowano jednostki zmechanizowane, moździerze, dywizje artylerii, działa przeciwlotnicze oraz "jednostki bezzałogowych systemów powietrznych", czyli oddziały dronów. Euroradio informuje również o wzmożonej obecności wojsk białoruskich przy granicy z Ukrainą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Generał Mieczysław Gocuł w rozmowie z "Faktem" podkreśla, że "nie wolno nam i nie bagatelizujemy żadnych zachowań po wschodniej stronie naszej granicy".
Za tym przemieszczaniem oddziałów pewnie kryją się cele eskalowania konfliktu, co jest moim zdaniem błędne, bo to donikąd nie prowadzi Białorusi, w tej materii nie osiągnie celów, jakie zakłada - ocenia ekspert.
Generał wprost o zachowaniu Białorusi
Według generała polskie służby "doskonale śledzą i mają świadomość sytuacyjną, jeżeli chodzi o granicę polsko-białoruską, zarówno na samej granicy, jak i nieco głębiej".
Dodaje, że funkcjonują systemy sił zbrojnych: "ochrony granicy, wykrywania, monitorowania, ostrzegania oraz alarmowania". - Tutaj nie ma żadnego powodu, żeby podnosić alarm - zapewnia.
Zdaniem gen. Gocuła, białoruskie ruchy wojsk "to jest gra obliczona na to, żeby siać niepokój, zamęt".
To są elementy wojny hybrydowej i możemy się spodziewać różnych działań w różnych odsłonach - ocenia. Dodaje, że "agresywne działania hybrydowe Białorusi są prowadzone na granicy od kilku lat.
W 2024 r. aż 465 cudzoziemców próbowało nielegalnie przekroczyć granicę polsko-białoruską w województwie lubelskim. To czterokrotny wzrost w porównaniu do 2023 r., kiedy takich prób było 114.
Wśród osób próbujących przekroczyć granicę dominowali obywatele Afganistanu, Syrii, Iraku, Iranu, Pakistanu, a także Somalii, Jemenu, Indii, Turkmenistanu, Egiptu i Sudanu. Cudzoziemcy najczęściej korzystali z pontonów, kajaków lub próbowali przepłynąć rzekę wpław.
Oprócz tego w 2024 r. złożono wnioski o ochronę międzynarodową obejmujące 602 osoby, głównie z Tadżykistanu i Rosji
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.