W czwartek 13 kwietnia Korea Północna wystrzeliła pocisk balistyczny średniego lub dalekiego zasięgu w kierunku Morza Japońskiego. Po odnotowaniu startu rakiety władze Tokio wezwały mieszkańców wyspy Hakkaido do schronienia się. Na wyspie rozbrzmiały także syreny alarmowe.
Przewidywano, że pocisk może spaść w pobliżu wyspy około godziny 8:00 czasu japońskiego (ok. 1:00 czasu polskiego). Alert został odwołany tuż po tym, jak pocisk spadł do morza na wschód od Korei Północnej, poza wyłączną strefą ekonomiczną Japonii.
Dlaczego Japonia nie była w stanie przewidzieć trajektorii koreańskiego pocisku?
Japonii nie udało się odpowiednio wcześniej przewidzieć trajektorii pocisku, ponieważ jak podaje portal Nikkei Asia, Korea Północna wykorzystuje coraz bardziej zaawansowaną broń, która komplikuje wysiłki obronne.
Czytaj także: W Chinach padł kolejny rekord. Zagrożony m.in. Szanghaj
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ministerstwo Obrony Japonii dostrzegło ryzyko, że pocisk wyląduje w pobliżu Hokkaido na podstawie radaru Japońskich Sił Samoobrony i innych informacji. Sekretariat Rady Ministrów wydał ostrzeżenie dla wyspy około 30 minut po starcie rakiety.
Dopiero około 20 minut później ustalono, że pocisk nie wyląduje w rejonie Hokkaido i alarm został odwołany. Na kolejnej konferencji prasowej główny sekretarz gabinetu Hirokazu Matsuno poinformował, że pocisk zniknął z radarów natychmiast po wykryciu.
Ministerstwo Obrony zwykle ogłasza wysokość pocisku, odległość lotu i punkt uderzenia w ciągu godziny lub dwóch od wystrzelenia. Taki komunikat nadal nie został ogłoszony.
Jednym z czynników mogących mieć wpływ na możliwość wykrycia pocisku jest fakt, że Korea Północna wykorzystuje pociski na paliwo stałe. Podczas gdy standardowe pociski na paliwo ciekłe muszą przejść przez proces tankowania tuż przed startem, pociski na paliwo stałe można wystrzelić przy niewielkim przygotowaniu, opóźniając ich wykrycie i utrudniając przechwycenie.
Korea Północna opracowuje również pociski, które latają po nieregularnych trajektoriach na małych wysokościach, co utrudnia ich wykrycie. Oprócz tego kraj zróżnicował platformy startowe, w tym mobilne wyrzutnie i łodzie podwodne.
Mówi się także, że zdolność kraju do ataków zmasowanych, w ramach których wystrzeliwana jest duża liczba pocisków naraz w celu pokonania obrony przeciwnika, również uległa poprawie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.