Jak podaje kanał "Zona Solidarności" na Telegramie, Paskar został uznany za winnego popełnienia zamachu terrorystycznego i został skazany na podstawie części 1 artykułu 205 Kodeksu karnego Federacji Rosyjskiej.
Aktywista skazany na 8,5 lat więzienia
Ponadto został oskarżony o wandalizm motywowany nienawiścią polityczną na podstawie części 2 artykułu 214 Kodeksu karnego. Jak podaje propagandowa agencja TASS, aktywista pierwsze trzy lata kary musi spędzić w więzieniu, a pozostałe 5,5 roku w kolonii o zaostrzonym rygorze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sam Rosjanin w rozmowie z portalem "Wot Tak" opowiedział, że 12 czerwca 2022 roku podpalił transparent z literą Z w centrum Krasnodaru, a dwa dni później rzucił koktajl Mołotowa na kamienną werandę budynku wydziału FSB w Krasnodarze i wymalował sobie ukraińską flagę na policzku.
Czytaj także: Kwaśniewski zdradza tajemnice. To usłyszał od Putina
Podpalił jedynie dywanik
Wtedy aktywista został zatrzymany. Mężczyzna nazywa swoje działania symbolicznymi i uważa, że jego nie mogły spowodować poważnych szkód. Jak zapewnił, jedynie podpalił dywanik na kamiennej werandzie budynku. Ale śledczy wszczęli śledztwo, oskarżając go o terroryzm.
Aktywista tłumaczył swoje działania tym, że sprzeciwia się rozpętanej przez Putina wojnie w Ukrainie. Na jednej z rozpraw sądowych Paskar opowiedział, że po zatrzymaniu funkcjonariusze FSB kopali go, torturowali prądem elektrycznym i próbowali zgwałcić gumowym przedmiotem, aby przyznał się, że rzekomo miał "ukraińskich kuratorów".
Wojna, bez względu na to, jak ją określimy, przyszła do ich domu i zakłóciła ich życia. I bez względu na to, jakimi sloganami i interesami geopolitycznymi będziemy to ukrywać, dla mnie nie ma to żadnego uzasadnienia - mówił Rosjanin w ostatnim przemówieniu w sądzie 30 maja.