W niedzielny poranek mieszkańców Pozo Almonte powitał niecodzienny widok. Intensywnie różowy obłok rozpościerał się na długość co najmniej kilku kilometrów nad miastem. Chmura prezentowała się niemal bajkowo, miejscami przybierając odcień fuksji. Miejscowi urzędnicy jednak obawiali się, że mniej bajkowe może okazać się jej pochodzenie.
Różowa chmura nad miastem
Służby postanowiły jak najszybciej przyjrzeć się tajemniczej sprawie. Kluczowym tropem była lokalizacja chmury, gdyż pojawiła się ona w pobliżu kopalni minerałów Cala Cala, która należy do firmy Saltpetre and Iodine Company. Urzędnicy uważają, że to właśnie stamtąd uwolniła się równie piękny, co niepokojący obłok.
Odpowiednie służby przeprowadzają obecnie inspekcję w zakładzie, ale wstępnie udało się już ustalić, że wydobycie się różowej chmury do atmosfery mogło być spowodowane awarią silnika pompy wirowej w przykopalnianej fabryce. Uważa się, że obłok to w rzeczywistości opary jodu.
Urzędnik ds. ochrony środowiska Emanuel Ibarra wyjaśnił w publicznym komunikacie, że awaria pompy mogła spowodować zmianę stanu jodu w zakładzie ze stałego w gazowy. – Jesteśmy w stałym kontakcie z Urzędem ds. Środowiska, bierzemy pod uwagę złożenie skargi na nieprzestrzeganie przepisów i zobowiązań podjętych przez firmę w sprawach środowiskowych - dodał.
Od niedzieli chmura się rozproszyła, ale urzędnicy pozostali na miejscu przez 48 godzin, aby monitorować sytuację. Do tej pory nie odnotowano żadnych osób poszkodowanych w wyniku uwolnienia się dużych ilości pierwiastka z kopalni.