Powódź jaka przeszła przez Polskę we wrześniu tego roku spowodowała liczne straty liczone w miliardach złotych. W wyniku przejścia kataklizmu wiele miast, takich jak Kłodzko, Głuchołazy, Stronie Śląskie czy Lądek-Zdrój zostało w dużym stopniu zdewastowane przez żywioł.
Niestety, w wyniku przejścia kataklizmu zginęło 9 osób. Usuwanie skutków powodzi potrwa jeszcze wiele miesięcy, jeśli nie lat. Okazuje się, że wielka woda będzie miała wpływ także na turystów wypoczywających latem nad Bałtykiem.
Czytaj także: Ratował ludzi z karambolu. Teraz mówi o tragedii na S7
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Powódź wywoła sinice na Bałtyku? Eksperci nie mają złudzeń
Jak podaje Radio Zet, naukowcy z Politechniki Wrocławskiej prowadzą badania nad możliwymi skutkami niszczycielskiej powodzi. Z ich analiz wynika, że żywioł może mieć wpływ na letni sezon nad Morzem Bałtyckim. Możliwe bowiem, że dojdzie do zakwitu sinic, które uniemożliwiają kąpiel w wodach Bałtyku.
Woda powodziowa, która wychodziła z koryta, zabierała ze sobą m.in. zanieczyszczenia z oczyszczalni ścieków, pól czy stacji benzynowych. Do tego nurt zbierał muł z dna Odry, gdzie gromadziły się azot i fosfor, będące pożywką dla sinic i glonów.
Dlatego należałoby się spodziewać zakwitu sinic w okresie letnim w Bałtyku, bo jest on morzem zamkniętym - powiedziała w rozmowie z Radiem ZET profesor Katarzyna Chojnacka.
Dodaje, że zanieczyszczenia powodziowe mogą utrzymywać się na Bałtyku nawet od 20 do 30 lat. Naukowcy dostrzegają, że sprawa powodzi nie jest już poruszana w mediach tak często, jak wcześniej, jednak oni nie rezygnują z analizy problemów wynikających z przejścia wielkiej wody.
Planujemy regularnie prowadzić obserwacje przez co najmniej rok, analizując, czy i w jakim tempie systemy korytowe powracają do swego stanu sprzed wezbrania - stwierdziła dr inż. Matylda Witek z Uniwersytetu Wrocławskiego.