W drodze do transportu na obowiązkowe przycinanie kopyt krowa podjęła ucieczkę, gdyż trzymająca ją lina się poluzowała. Zwierzę uciekało w stronę centrum miasteczka Drolshagen w Niemczech i schroniło się w jednym z lokalnych sklepów.
W okolicy znajdowały się zaledwie dwa: z modą ślubną oraz farbami. Ostatecznie postanowiła wejść do drugiego z wymienionych. Wejście nie stanowiło większego problemu dla masywnej jałówki, ponieważ drzwi wejściowe otwierały się do wewnątrz.
I tak krowa trafiła na zakupy. Niby to śmiesznie, jednak strach pomyśleć co mogłoby się wydarzyć, gdyby się wystraszyła i zareagowała agresywnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W godzinach popołudniowych w sklepie nie było nikogo oprócz żony właściciela. Kobieta natychmiast zadzwoniła do męża i poinformowała go, o tym co właśnie widzi - na szczęście dom państwa Schulte, znajduje się piętro wyżej.
Mężczyzna myślał, że żona robi sobie żarty. Gdy zszedł na dół, zobaczył duże zwierzę, które nie może wydostać się ze sklepu. Bez wątpienia, po tak nietypowej sytuacji krowa zostanie maskotką tego miejsca.
Krowa wyrwała się rolnikom i udała się do nas, chyba w celu porady o nowy kolor swoich kopyt. Szybko znalazła drogę do wyjścia, ale wydostanie się było dla niej trochę skomplikowane - śmieje się Dirk Schulte, właściciel sklepu z farbami.
Przeczytaj też: Romka poślubiła Polaka. Przykre, co słyszała od ludzi
Na szczęście krowa okazała się bardzo spokojna i nie sprawiała problemów.
Właściciele zwierzęcia, rolnicy oraz lokalni funkcjonariusze policji, szybko przybyli na miejsce. Po wstępnych czynnościach polegających na uspokojeniu krowy, udało się ją wsadzić do specjalnej ciężarówki. Zarówno zwierzęciu, ani nikomu postronnemu nic się nie stało.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.