W USA zapanowała nowa, dość nietypowa moda. Kobiety zmęczone nieudanymi próbami znalezienia miłości, postanowiły poszukać szczęścia w ramionach kryminalistów. Więzienne portale randkowe zaczęły cieszyć się ogromnym powodzeniem. Coraz więcej kobiet decyduje się na związek z osadzonym.
Tylko niektórzy więźniowie mogą założyć profil na tym portalu. Ci, którzy odsiadują wyroki za większe przewinienia lub są nieposłuszni, nie mają tego prawa. Kandydatki są odpowiednio sprawdzane, a korespondencja między osadzonym, a zainteresowaną kontrolowana. W ten sposób unika się przekrętów czy kontaktu z nieodpowiednimi osobami.
Pisanie listów do więźniów zyskało popularność dzięki jednej z amerykańskich TikTokerek. Kobieta opowiedziała swoją historię miłosną z osadzonym i pokazała bardzo przystojnego męża. Na grupę jej naśladowczyń długo nie trzeba było czekać.
Pary widywać się mogą raz na 30 dni, oczywiście w obecności strażnika. Po czasie zakochani mogą ubiegać się o ślub. Odbywa się on na terenie więzienia. Para, która w świetle prawa jest już małżeństwem, raz na kilka miesięcy może ubiegać się o tzw. wizytę małżeńską. W zależności od rozpatrującego podanie, wizyta trwa od 15 do 45 minut.
Napisz list do więźnia
Wiele kobiet decyduje się na takie małżeństwa mając świadomość, że może nie doczekać się wyjścia na wolność swojego wybranka. Decyzje o związkach czy małżeństwach często są pochopne, ponieważ kobiety wybierają więźniów głównie na podstawie ich wyglądu, a poznawać mogą się przez listy i e-maile wysyłane raz w tygodniu.
Korespondencja listowna z osadzonym jest możliwa również w Polsce. Niestety nie działa tak prężnie, jak w USA i raczej nie niesie za sobą celów matrymonialnych, a raczej możliwość zrobienia dobrego uczynku i pokrzepienia kogoś na duchu.